Świeżymi fiołkami można aromatyzować nie tylko cukier, ale też dużo zdrowszy miód. Tak jak cukier, miód można utrzeć z płatkami fiołka, tak jak ten, który dodawałam do masła fiołkowego albo całe kwiaty zalać podgrzanym lekko miodem w słoiku i uzbroić się w cierpliwość, bo tym sposobem miód jest gotowy dopiero po około dwóch tygodniach. Ten z ucieranymi płatkami jest bardziej aromatyczny.
W każdym sezonie fiołkowym nie mogę odmówić sobie przynajmniej jednego wypieku bezowego. Delikatna i krucha beza, jak ulał pasuje do fiołków i idealnie podkreśla ich zapach. Nie ważne, czy ma postać pavlovej, francuskich makaroników czy małych ciasteczek - ważne, że dodane do nich płatki lub całe kwiatki fiołka robią z niej bezę wyjątkową.
Zawsze z początkiem wiosny otrzymuję dużo zapytań o fiołki. Jaki to dokładnie gatunek fiołka, gdzie i kiedy się je zbiera, jak przechowuje i przetwarza. Pytania jak najbardziej słuszne, bo odmian fiołków, jest całe multum (znanych jest około 400 gatunków), więc łatwo się w tym wszystkim pogubić. Dlatego postanowiłam uporządkować temat tym wpisem, którego bohaterem jest kwiatek, bez którego nie wyobrażam sobie wiosny - dziki fiołek wonny (Viola odorata).
Wiadomo, że nic tak dobrze nie przewodzi zapachów jak tłuszcze. To dlatego, nie bez przyczyny do każdej marynaty dodaje się przynajmniej odrobinę tłuszczu, który połączy smaki i aromaty potrawy. Żałuję, że nie wpadłam wcześniej na pomysł kwiatowego masła smakowego, bo efekt jest zaskakujący. I chociaż nie znoszę zdrobnień, to akurat nie masło, a fiołkowe masełko pasuje mi tutaj o wiele bardziej, bo jest delikatne, puszyste, lekko słodkie i pięknie pachnie fiołkami.
Jeżeli nie macie pomysłu na niedzielne śniadanie - służę pomocą i polecam placki bananowo-kakaowe. W tygodniu rzadko zdarza mi się jadać wymyślne śniadania, takie jak naleśniki, gofry czy zapiekane potrawy z jaj, ale weekend to inna sprawa. Weekend jest od rozpieszczania się od samego rana, bo w końcu grunt to dobry początek dnia!
Nie piekłam ich nigdy wcześniej, chociaż błyszczące od syropu bułeczki z białym krzyżykiem i brytyjskim rodowodem, kusiły mnie od dawna. Wypiekanie hot cross buns i jedzenie ich w Wielki Piątek jest nadal kultywowaną tradycją w Wielkiej Brytanii, Irlandii, Australii i Nowej Zelandii, ale też w Południowej Afryce, Kanadzie i Indiach. Podobno mają tajemniczą moc (jedna pozostawiona bułeczka chroni dom przed pożarem przez cały rok), bo krzyżyk z pasty powstałej z mąki i wody symbolizuje ukrzyżowanie Jezusa, a dodatek korzennych przypraw do ciasta - wonne oleje, którymi namaszczono po śmierci jego ciało.
Subskrybuj:
Posty (Atom)