Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Boże Narodzenie. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Boże Narodzenie. Pokaż wszystkie posty
Pinterest to naprawdę bezlitosne narzędzie, szczególnie przed świętami! Zapierające dech w piersiach domki z piernika, bożonarodzeniowe ciasta, ciasteczka, dekoracje i inne inspiracje mnożą się na ekranie wprost proporcjonalnie do braku czasu na ich realizację. I to jest właśnie frustrujące. Ale coś z tych inspiracji udało mi się zrealizować. Kiedyś trafiłam na pomysł na świąteczny domek, ale nie sklejony z cienkich ciastek piernikowych, który zwykle pełni tylko rolę dekoracyjną, a w postaci pieczonego w keksówce ciasta piernikowego, przekładanego kremem i udekorowanego na zimową chatkę.
Początek Adwentu, początek przygotowań świątecznych i początek poszukiwań bożonarodzeniowych prezentów dla bliskich. Mam wrażenie, że z roku na rok poszukiwania te są trudniejsze i bardziej frustrujące, bo z zalewu towaru w sklepach coraz trudniej znaleźć coś naprawdę interesującego i wyjątkowego. Kiedy więc po kolejnej bezowocnej godzinie przekopywania sklepów internetowych lub kolejnym maratonie po centrach handlowych masz ochotę odwołać tradycję obdarowywania się podarkami, warto pomyśleć o prawdziwych prezentach od serca - własnoręcznie przygotowanych prezentach jadalnych.
Klasyka kuchni francuskiej - kaczka pieczona w pomarańczach. O tej porze roku, kiedy sezon na cytrusy w pełni, warto przygotować ją na niedzielny lub proszony obiad i zabłysnąć przed rodziną i gośćmi. Bo kaczka wygląda i smakuje spektakularnie - lśniąca i rumiana dzięki karmelowo-imbirowo-pomarańczowej glazurze, nadziewana cząstkami pomarańczy i cebuli i pachnąca mieszanką aromatycznego kuminu i majeranku.
Święta już naprawdę za momencik, więc pora zakończyć cykl przedświąteczny na blogu deserem. Kisiel żurawinowy dorzucam do mojej kolekcji świątecznych przepisów kuchni kresowej. Ten zdrowy i smaczny deser podawany był zwykle na zakończenie wieczerzy wigilijnej na Wileńszczyźnie. Słodkich przysmaków było oczywiście więcej, bo nie mogło zabraknąć też kutii, śliżyków z podsytą (mlekiem makowym), czy makowików, ale to kisiel żurawinowy, dzięki naturalnym właściwościom żurawiny, jak nic innego naturalnie łagodził nadwyrężony obfitą kolacją żołądek i wątrobę.
Na kolację wigilijną albo świąteczny obiad, dla tych, którzy nawet od święta wolą dania bezmięsne. Bo to pieczeń wegetariańska. Bardzo popularna w Wielkiej Brytanii, na bazie kaszy lub ryżu, z orzechami, grzybami i świeżą żurawiną. Ja podciągnęłam ją trochę pod kuchnię polską, dodając perłową kaszę jęczmienną. Cała reszta doskonale komponuje się z naszymi tradycyjnymi daniami bożonarodzeniowymi, bo to pieczeń pachnąca leśnymi grzybami, ziołami i chrupiąca orzechami, z lśniącą, żurawinową koroną. Nawet amatorzy mięsa będą zadowoleni - gwarantuję :)
Coś do pochrupania oprócz pierniczków i ciasteczek w świąteczne wieczory? Najlepsze i najzdrowsze są oczywiście naturalne orzechy wyłuskiwane bezpośrednio z łupin, ale że w święta można pozwolić sobie więcej, z wyłuskanych orzechów można wyczarować pyszną, słodką-słoną przekąskę. Chrupiące, prażone orzechy w korzennej skorupce, oprócz tego, że są bardzo smaczne, pachną jak najlepsze świąteczne i do tego jadalne potpourri. Rozłożone w miseczkach będą rozsiewać cynamonowo-goździkowo-orzechowy zapach jeszcze długo po uprażeniu.
Przez chwilę zrobi się tutaj bardzo orzechowo :) Orzechy muszą znaleźć się na wigilijnym i świątecznym stole - w tradycyjnych daniach i dekoracjach. Miseczki z orzechami pojawiają się u mnie w domu już z początkiem jesieni i pozostają aż do wiosny. Dla mnie to jeden z symboli tego czasu. Dlatego w tym roku przygotowałam kilka bożonarodzeniowych propozycji z orzechami w roli głównej. Na pierwszy ognień zimowa babka orzechowo-kawowa w świątecznym wydaniu.
W końcu nadchodzi najfajniejszy w całym roku czas radosnego oczekiwania, dekorowania, porządkowania, rozgrzewania się, słuchania po raz n-ty "Last Christmas", rozświetlania grudniowego mroku tysiącem kolorowych światełek i chrupania adwentowych ciasteczek :) Brakuje jeszcze przynajmniej odrobiny puchatego śniegu za oknem, żeby z dnia na dzień robiło się coraz bardziej bajkowo. Pewnie i u Was za chwilę ruszy linia produkcyjna świątecznych pierniczków, a żeby było coś do chrupania podczas żmudnych godzin ich lukrowania, proponuję upiec adwentowe ciastka imbirowo-cytrynowe.
Sezon na świąteczne przygotowania uważam za otwarty! :) Mam na myśli przygotowania kulinarne takich składników i dodatków, bez których święta Bożego Narodzenia nie mogą się obejść, a które warto przygotować wcześniej, na spokojnie, bez przedświątecznej gorączki. To najlepsza pora, żeby usmażyć zapas skórki pomarańczowej, wysuszyć jabłka i gruszki do wigilijnego kompotu, nastawić ciasto na długo dojrzewający piernik, upiec pierwsze pierniczki, a przedtem zrobić domową przyprawę do piernika.
Dzień dobry poświątecznie i noworocznie! Mam nadzieję, że pełni sił i optymizmu wkroczyliście w nowy 2018 rok, gotowi na nowe wyzwania, smaki i eksperymenty kulinarne :) Sama powoli wracam z trybu świątecznego w codzienny, planując nowe everycake-owe menu. Dzisiaj jeszcze całkiem świątecznie, chociaż bez okazji oczywiście nikt nikomu nie zabroni przyrządzić takie wystawne danie jak indyk wellington. Podałam go na obiad noworoczny, a jeżeli ktoś będzie miał ochotę uczcić obiadem najbliższe, styczniowe święto, czyli Trzech Króli, indyka wellington mogę polecić z czystym sumieniem.
Wesołych, spokojnych, zdrowych Świąt i samych pięknych chwil przy świątecznym stole życzę wszystkim tu zaglądającym :)
Pamiętacie grzybowiki sprzed roku? Wtedy robiłam po raz pierwszy tradycyjne paszteciki wileńskie z grzybami i obiecałam sobie, że za rok o tej porze będzie coś wileńskiego na deser. I oto są - makowiki - małe, drożdżowe pierożki nadziewane makiem i smażone, tak jak pączki, w głębokim oleju. Puszyste i delikatne, oprószone cukrem pudrem, przepyszne! Najlepiej zrobić od razu obie wersje - wytrawne grzybowiki i słodkie makowiki.
Wigilia to najlepszy czas, żeby sięgnąć po klasykę. W końcu cała tradycyjna wieczerza wigilijna ma charakter retro i to wtedy mam największą ochotę, żeby wypróbować coś z kuchni staropolskiej. Jeżeli chodzi o ryby, to na naszym stole od zawsze króluje karp pieczony nadziewany pieczarkami, ale już dawno miałam ochotę wypróbować karpia po polsku w szarym sosie i to jego polecam Wam w tym roku na Wigilię.
Jeszcze jedno ciasto, które poza makowcem i piernikiem najbardziej kojarzy mi się ze świętami. Jeżeli z jakiś powodów nie zmieści się w bożonarodzeniowym menu, zawsze piekę go na Nowy Rok lub/i w karnawale. Chyba każdy kraj na świecie ma swoje ulubione, świąteczne ciasto z suszonymi owocami i bakaliami. Włosi mają swoje panforte, Brytyjczycy słynne Christmas fruit cake, a u nas w święta serwuje się keks.
Jeżeli jeszcze nie nastawiliście buraczanego zakwasu na wigilijny barszcz, to jest to najlepsza pora. Burakom, pozostawionym w ciepłym miejscu wystarczy 5-7 dni do zakwaszenia, więc jeżeli nastawicie je dzisiaj lub ostatecznie najpóźniej w niedzielę, na Wigilię będzie w sam raz.
W końcu! Sama nie wierzę, że udało mi się upiec i spróbować słynnych Lussekatter, a blog wreszcie doczekał się przepisu :) Każdego roku obiecywałam sobie, że upiekę słynne szwedzkie bułeczki szafranowe i każdego roku, w ferworze świątecznych przygotowań zapominałam o nich albo po prostu nie zdążyłam upiec. Świętej Łucji, czyli 13 grudnia to przecież tylko 1,5 tygodnia do świąt, a to już dosyć gorący okres. Tego roku zapisałam sobie w kalendarzu, żeby upiec je wcześniej i w końcu zdążyć na ten ostatni, mały świąteczny dzień przed Bożym Narodzeniem. I jak widzicie - udało się! :)
Subskrybuj:
Posty (Atom)