A to ci niespodzianka! Mam wrażenie, że lato w tym roku przeniosło się na wrzesień :) Ogród kwitnie i pachnie wygrzanymi w słońcu ziołami, wyjątkowo słodkimi późnymi malinami, truskawkami i niemal winnymi śliwkami. Chwilo trwaj! Nie miałabym nic przeciwko, aby taki stan rzeczy utrzymał się jeszcze w październiku. A nawet gdyby nie, to proste, ucierane, waniliowe ciasto ze śliwkami, to najlepszy sposób na pożegnanie pięknego wrześniowego lata i powitanie, mam nadzieję, równie ładnej jesieni.
Aby zachować jego rozkoszną lekkość i puszystość, piekę je do góry nogami, ze śliwkami na spodzie, aby sok śliwkowy w czasie pieczenia nie obciążył ciasta. Wcześniej jeszcze wysypuję spód tortownicy płatkami owsianymi i cukrem brązowym - fajnie rozkleją się pod wpływem ciepła i po odwróceniu ciasta utworzą gładki wierzch. Ciasto najlepiej smakuje z kleksem bitej, lekko osłodzonej śmietany z filiżanką kawy.
Ciasto ucierane ze śliwkami i płatkami owsianymi:
100 g mąki pszennej tortowej,
100 g mąki ziemniaczanej,
120 g miękkiego masła,
150 g cukru,
3 jajka w temperaturze pokojowej,
2 łyżeczki proszku do pieczenia,
1 łyżeczka ekstraktu waniliowego lub cukru z prawdziwą wanilią,
szczypta soli,
2 łyżki cukru brązowego,
3 łyżki płatków owsianych,
500 g śliwek
Masło utrzeć z cukrem i ekstraktem waniliowym na puszysty, jasny krem. Dalej ucierając na najwyższych obrotach miksera dodawać po jednym jajku, dodając następne dopiero kiedy poprzednie dobrze połączy się z masą (po mniej więcej minucie ucierania).
Mąkę pszenną przesiać i wymieszać z mąką ziemniaczaną, solą i proszkiem do pieczenia. Dodać do ciasta maślanego i delikatnie wymieszać, najlepiej szpatułą.
Rozgrzać piekarnik do 175 stopni.
Tortownicę o średnicy 24 cm wyłożyć papierem do pieczenia. Na spód wysypać cukier brązowy i płatki owsiane. Umyte i wypestkowane śliwki ułożyć skórką do dołu na spodzie. Na śliwki wyłożyć ciasto.
Piec około 45 minut (do suchego patyczka). Studzić w tortownicy, po czym wyłożyć ciasto na talerz do góry dnem.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Pysznie wygląda. I jest tak pięknie skomponowane z żółtymi kwiatami. Patrzę i widzę obrazy :-).
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Chyba rzeczywiście nazbierałam wszystkie barwy jesieni :)
UsuńMmm, podoba mi się to ciasto... Jakie szczęście, że nadal mam śliwki! :)
OdpowiedzUsuń