A to ci niespodzianka! Mam wrażenie, że lato w tym roku przeniosło się na wrzesień :) Ogród kwitnie i pachnie wygrzanymi w słońcu ziołami, wyjątkowo słodkimi późnymi malinami, truskawkami i niemal winnymi śliwkami. Chwilo trwaj! Nie miałabym nic przeciwko, aby taki stan rzeczy utrzymał się jeszcze w październiku. A nawet gdyby nie, to proste, ucierane, waniliowe ciasto ze śliwkami, to najlepszy sposób na pożegnanie pięknego wrześniowego lata i powitanie, mam nadzieję, równie ładnej jesieni.
Od początku września chodzi za mną krucha szarlotka z kratką, paj jabłkowy lub coś innego mocno jabłkowego. Jeszcze chwila i zaczniemy zbierać z drzewa złote renety i inne jesienne jabłka do skrzynek na zimę - wtedy kruche ciasto z jabłkami na ciepło musi pojawić się na stole. Na razie "męczę" jeszcze cukinię (choć to całkiem miła udręka ;)) z której z połączenia z jabłkiem powstały bardzo smaczne mini chlebki cukiniowo-jabłkowe.
Wrzesień i zapiekana papryka faszerowana. O tej porze jest najlepsza - soczysta i dojrzała, do tego najtańsza w całym roku. Pamiętam wrześniową samochodową wyprawę do Turcji, przejazd przez Węgry i paprykowe pola, gdzie przy drogach można było kupić olbrzymie worki papryki. Sprzedaż na sztuki nie wchodziła w grę. Nic dziwnego, że Węgrzy potrafią zamienić paprykowe dania i przyprawy w prawdziwą sztukę. To właśnie tam jadłam najlepszy w moim życiu paprykowy gulasz i zupę gulaszową. Na gulasz przyjdzie pora, kiedy na dobre rozpanoszy się jesień - teraz proponuję nafaszerować paprykę tym co lubisz najbardziej.
Najlepszy sposób na przedłużenie wakacji, to odtworzenie w domu smaków, które kojarzą nam się z wakacjami i wakacyjnymi wspomnieniami. Do mnie najbardziej przemawiają egzotyczne smaki azjatyckie, dzięki którym w ułamku sekundy przenoszę się do fascynującego mnie od dawna Dalekiego Wschodu. Często wspominam pełną wrażeń podróż na koniec świata - do Indonezji . Z indonezyjskimi śniadaniami kojarzą mi się (oprócz zaskakujących grzanek z czekoladową posypką do tortów i zielonych bułeczek :)) naleśniki. Naleśniki pszenne lub kokosowe, najczęściej z bananem zawijanym w naleśnikowe ciasto w całości lub w cząstkach karmelizowanych w cukrze palmowym z dodatkiem świeżo startego kokosu. Ostatnie letnie i wakacyjne poranki, dla pocieszenia zaczynam więc od naleśników kokosowych po indonezyjsku, na mące kokosowej z karmelizowanym kokosem i bananami.
To kolejny z rzędu sierpniowy weekend, kiedy nad miastem unosił się zapach radosnego świętowania przy ruszcie. Tak jak majowy weekend to tradycyjny początek, tak ostatnie sierpniowe weekendy zwiastują koniec wakacyjnego sezonu grillowego. My ten wakacyjny też mamy już za sobą, chociaż prawdziwie ostatni, na pożegnanie lata, zostawiamy na (miejmy nadzieję) pogodny wrzesień lub nawet październik!
Najlepszym pretekstem do grillowania są oczywiście spotkania rodzinne, a kiedy wspólne pichcenie jest niemal rodzinną tradycją, spotkanie takie zamienia się w grillową ucztę. Wstępny pomysł na tureckie, grillowane szaszłyki z mięsa mielonego szybko poszerzył się o zestaw sosów i sałatek z tego samego regionu świata. Tym razem zapraszam na naszą grillową ucztę śródziemnomorską :)
Subskrybuj:
Posty (Atom)