Sezon na odwrócone ciasta uważam za rozpoczęty! Pierwsze w sezonie nie mogło być żadne inne, jak wiosenne, odwrócone ciasto z rabarbarem.
Ciasta do góry nogami zawróciły mi w głowie w tamtym roku. Najpierw eleganckie, migdałowe ciasto z malinami , później wczesnojesienne, pieczone w formie z kominkiem ciasto z jabłkami i gruszkami . Lubię ich uniwersalność, bo rodzaj ciasta, jakim zalejemy owoce ułożone na dnie, zależy tylko od tego na jakie mamy akurat ochotę, lubię to, że zawsze wychodzą, bo ciastu pieczonemu w takiej formie, nie groźny zakalec i lubię też ich malarski wygląd, bo owoce i ich soki, które karmelizują się na dnie podczas pieczenia, tworzą zaskakujące kolory i obrazy po odwróceniu już gotowego ciasta i gotową dekorację z natury.
Często wraca do mnie marzenie o małej piekarni, gdzie zakaz wstępu miałoby pieczywo z polepszaczami, a wszystko dozwolone i naturalne, co wychodziłoby z moich piekarniczych pieców, wyznaczane byłoby porami roku. Wiosną byłyby to chleby i bułki z pokrzywą i słodkie bułeczki z fiołkami, latem piekłabym ogromne bochny na liściach chrzanu, chleby ze świeżymi ziołami i młodym jęczmieniem, jesień zarezerwowana byłaby dla żółtych drożdżówek z dynią i chlebów marchwiowych i buraczanych, a zima dla korzennych wypieków z bakaliami i suszonymi owocami.
Ciasto z rabarbarem, tak jak dania z pokrzywą, najlepiej smakuje w maju. Rabarbar, choć biologicznie jest warzywem, ja traktuję jak pierwszy owoc w ulubionym sezonie, kiedy to ogród dyktuje rodzaj wypieków, deserów i napojów, które pojawiają się na stole. Teraz jest pora na rabarbarowe kompoty, drożdżówki z rabarbarem i rabarbarowe ciasta, więc i tego słodko kwaśnego z bezą i tym razem dodatkowo z kokosem, zabraknąć nie mogło.
Do kilku dań i przepisów mam stosunek sentymentalny. Większość z nich do dania, które znam od dzieciństwa, a przepis na nie mam niemal w krwioobiegu i do tego jestem święcie przekonana, że wszyscy inni mają tak samo :) Nigdy nie podawałam przepisu na pampuchy, bo wydawało mi się, że wszyscy je znają, wszyscy mają swój wypróbowany i znajomy od wczesnego dzieciństwa. Tymczasem poproszono mnie, żeby ten przepis koniecznie się tu znalazł, więc na specjalne życzenie czytelników - pampuchy z jagodami.
Subskrybuj:
Posty (Atom)