Odwrócone ciasto migdałowe z malinami

27 sierpnia 2015

Podobno końca upałów nie widać, ale ja coraz wyraźniej, z dnia na dzień wyczuwam jesień. Po chłodniejszych porankach z ostrzejszym powietrzem, po innym świetle wpadającym przez okna (jeszcze chwila, a znów trzeba będzie ścigać się z nim, żeby zrobić dobre zdjęcia), po szybko zapadającym zmroku i po tym, że w ogrodzie znów dojrzały maliny.

Wolę maliny letnie, te które pojawiają się zaraz po truskawkach. Są mniejsze, ale o wiele słodsze i intensywnie pachnące latem. Nie wiem, czy to kwestia odmiany, ciepłych nocy czy silnego, lipcowego słońca, ale pierwsze w sezonie maliny pochłaniam łapczywie prosto z krzaczków, a tych późnych, jesiennych używam prawie wyłącznie do przetworów i wypieków. Właśnie na te drugie czekałam, aby upiec to piękne ciasto, podpatrzone u Donny Hay. Coraz bardziej podobają mi się ciasta, po upieczeniu postawione do góry nogami :) - prawdopodobieństwo wystąpienia zakalca jest minimalne, bo sok z owoców zostaje na dnie, nie obciążając rosnącego swobodnie ciasta, a do tego, od razu mamy gotową dekorację, ponieważ zapieczone i często skarmelizowane owoce, w większości przypadków wyglądają super efektownie, kiedy odwrócimy ciasto do góry dnem. Szczególnie owoce w kontrastowym do ciasta kolorze, jak te zmysłowe, karminowe maliny. Chciałabym przedłużyć lato w nieskończoność, ale to ciasto ma już smak jesieni. A jesień w takich kolorach i smakach przyjmuję z otwartymi ramionami :)

odwrócone ciasto migdałowe z malinami na maślance

 Odwrócone ciasto migdałowe z malinami:
(wg Donna Hay)

300 g mąki,
1 i 1/2 łyżeczki proszku do pieczenia,
1/2 łyżeczki sody oczyszczonej,
1/2 szklanki mielonych migdałów,
190 g miękkiego masła,
1 i 3/4 szklanki cukru,
1 szklanka maślanki (w temperaturze pokojowej),
3 jajka (w temperaturze pokojowej),
2 łyżeczki skórki otartej z cytryny,
1 laska wanilii lub łyżeczka ekstraktu waniliowego,
sok z połowy cytryny,
1 kg malin

Dno i boki tortownicy o średnicy 24 cm wyłożyć papierem do pieczenia. Dno skropić sokiem z cytryny i ułożyć podwójną warstwę malin. Maliny oprószyć połową szklanki cukru i odstawić.

Masło, pozostały cukier, ziarenka wanilii lub ekstrakt waniliowy i skórkę z cytryny utrzeć na jasny, puszysty krem. Dodawać po jednym jajku, po każdym ucierając masę na najwyższych obrotach przynajmniej minutę. 

Mąkę przesiać i wymieszać z proszkiem do pieczenia, sodą i mielonymi migdałami. Dodać do masy maślanej w dwóch partiach, na przemian z maślanką, mieszając na małych obrotach miksera tylko do czasu, aż składniki połączą się.

Rozgrzać piekarnik do 180 stopni. 
Ciasto przełożyć do tortownicy i rozsmarować na malinach. Piec 40 minut. Po tym czasie przykryć luźno wierzch ciasta folią aluminiową i piec kolejne 40-45 minut (do suchego patyczka).

Upieczone ciasto zostawić w formie do wystygnięcia (przynajmniej 2 godziny), po czym zdjąć boki i delikatnie odwrócić na paterę do góry dnem.
 
odwrócone ciasto migdałowe z malinami na maślance

20 komentarzy

  1. Wspaniałe jest to ciasto:)
    Co do malin mam podobne odczucia, letnie uwielbiam, a jesienne są dla mnie bez wyrazu:)
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Więc coś w tym jest, że jesienne mają inny smak! A już myślałam, że tylko ja mam taki gust wypaczony ;)

      Usuń
  2. Przepiękne jest to ciasto! <3
    Cudowny pomysł! *.*

    OdpowiedzUsuń
  3. Faktycznie wygląda cudownie :)
    W starym ogrodzie miałam właśnie późne maliny - wielkie, słodkie i pyszne. Ach, jak ja za nimi tęsknię!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja pamiętam z naszego ogrodu jeszcze maliny żółte. Zawsze mnie fascynował ich oryginalny kolor, jak byłam dzieckiem :) Potem gdzieś wyginęły niestety.

      Usuń
  4. A, jakie to piękne ciasto! Uwielbiam jak owoce puszczają tak kolor :)
    http://rankiemwszystkolepsze.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też, może oprócz truskawek, które po upieczeniu bledną i tracą kolor niestety. Ale maliny są nadal malinowo piękne :)

      Usuń
  5. nie wiem co napisać... zdjęcia wbiły mnie w fotel i spowodowały ślinotok zaawansowany! CUDO!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki za miłe słowa :) To znaczy, że fotki spełniają swoją rolę ;)

      Usuń
  6. Chyba będę ryczeć! Twoje dania wyglądają tak bosko :/

    OdpowiedzUsuń
  7. Jako osoba dotknięta malinową klęską urodzaju (tylko kilka krzaczków, ale owocują jak szalone) chętnie skorzystam, ale proszę o pomoc: jak należy "przykryć spód ciasta folią aluminiową"? Włożyć folię pod brytfankę, czy chodzi o tymczasowy wierzch ciasta, który docelowo będzie spodem?
    Uściski i podziękowania za całokształt:)
    ania

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ech, przejęzyczenie, bo cały czas myślałam o spodzie jako o wierzchu ;)) Trzeba przykryć luźno oczywiście wierzch tortownicy :) Ciasto długo się piecze i wierzch może się spiec za bardzo. Pozdrawiam :)

      Usuń
  8. Komarko, niesamowicie wygląda to ciasto! Takie soczyste, pełne pyszności. Jejku, zjadłabym choć kawałeczek.
    Pozdrowienia ślę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, ciasto jest wyjątkowo wilgotne i od migdałów i maślanki i tej malinowej korony :) Pozdrawiam Majanko! :)

      Usuń
  9. Wygląda jak namalowane. Jest absolutnie perfekcyjne :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Evi, natura to najlepszy znany mi artysta :) Ja ją tylko przeniosłam na ciasto ;)

      Usuń
  10. Czy mozna użyć malin mrożonych?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, można :) Nie trzeba ich rozmrażać, tylko zamrożone ułożyć na dnie i zalać ciastem.

      Usuń