Podobno mamy jeszcze lato, tylko dlaczego tak trudno w to uwierzyć kiedy spojrzy się przez okno? :/ Taka chyba już uroda naszego regionu, że lato równie nagle pojawia się, jak i znika. Trochę smutno i żal, że znów kurtki, szaliki i zakryte buty, że znów trzeba się ścigać ze słońcem, aby zrobić dobre zdjęcie. Zaczęłam też nawet pociągać nosem i to wcale nie z żalu za latem, ale z powodu pierwszego jesiennego (?) przeziębienia. Na pocieszenie upiekłam drożdżowe ze śliwkami - najprostsze na świecie - "postny" jak mawia moja babcia ;) drożdżowy spód z duuużą ilością dojrzałych węgierek, oprószonych cukrem, wymieszanym z cynamonem.
W pięknym Wilnie, o którym opowiadałam Wam z ostatnim wpisie, trafiłam tym razem niespodzianie na jarmark średniowieczny odbywający się w sobotę na głównym rynku miasta :) Nie mogłam powstrzymać się przed obfotografowania wszystkich kramów i pokazaniem ich Wam :) Można było obejrzeć stroje, sprzęty, dawne metody robienia glinianych naczyń i ich wypalania w specjalnym piecu, drewniane, dekoracyjnie rzeźbione dzieże do ciasta, mosiężne sztućce, gliniane garnki do gotowania, a poza tym biżuteria, tkaniny, instrumenty, monety, a to wszystko przyprawione dużą dawką humoru, wcielających się w średniowiecznych mieszczan organizatorów. Od tego wszystkiego można było niemal stracić głowę, szczególnie w pobliżu miejsca zarezerwowanego dla kata i jego małego pomocnika ;)
Pomiędzy wyjazdami i powrotami umknął mi gdzieś tegoroczny dzień blogera, ale że w międzyczasie otrzymałam miłe zaproszenie do blogowej zabawy od Dagi i Amber i obiecałam się wywiązać - mocno spóźniona, ale niniejszym to czynię :)
Oprócz średniowiecznych jarmarków... ;)
- lubię weekendowe spotkania z przyjaciółmi, kiedy po raz kolejny utwierdzam się w przekonaniu, jakie to szczęście, że ich mam :)
- lubię moment, kiedy koła samolotu odrywają się od ziemi i kołaczącą się wtedy w głowie myśl, że "człowiek musi sobie od czasu do czasu polatać" ;)
- lubię Trójeczkę, najbardziej tę radiową :)
- lubię koty :)
- lubię fotografować i lubię, kiedy obraz na zdjęciu pokrywa się idealnie z tym, który wcześniej narodził się w mojej głowie,
- lubię stare, dobre rockowe granie i koncerty na żywo,
- lubię kulinarne wyzwania,
- lubię kupować książki i płyty,
- lubię ciepło
Witajcie po krótkiej wakacyjnej przerwie :) Wróciłam już z mojej wschodniej wyprawy, ale zanim opowiem Wam o Litwie i jej specjałach (i uporządkuję tony zdjęć ;)), usiądźcie wygodnie z kubkiem kawy lub herbaty i ulubionym pieczywem, grubo posmarowanym bananowo-czekoladowym dżemem.
Subskrybuj:
Posty (Atom)