O czym marzą emigranci, kiedy wspominają ojczyste smaki i smaki swojego dzieciństwa? Najczęściej marzą o polskim chlebie, kiełbasie, twarogu, śmietanie. Ale okazuje się, że nie tylko :) "A ja mam smak na dynia z zacierkami. Na mleku!" powiada Jaśko Pawlak, który po wielu latach przymusowej emigracji odwiedza brata Kazimierza i ojczyznę. I chociaż jego życzenie wprawia rodzinę w zakłopotanie ("Kaźmierz, dyni nie ma..."), to mus spełnić zachciankę brata, choćby wydobywając nieszczęsną dynię spod ziemi. Na szczęście rozwiąznie jest o wiele prostsze, bo jakaś dynia na pewno znajdzie się u sąsiadów :) Nie będę pytała ile razy oglądaliście komedię Sami Swoi, ale chętnie się dowiem, czy tak jak ja, za każdym razem nie mieliście ochoty spróbować tej słynnej dyni z zacierkami (na mleku!) za którą tak bardzo tęsknił Jaśko? :)
![]() |
No to mamy koniec października, koniec tygodnia i koniec festiwalu dyniowego w jednym. Wszystkiego tak samo mi żal, bo jak to możliwe, że pojutrze będzie już listopad, kiedy zaledwie kilka tygodni temu wróciłam ze słonecznych wakacji, mamy już piątek, kiedy zdawało mi się, że dopiero zaczął się tydzień i zdążyłam zamieścić TYLKO trzy festiwalowe propozycje, kiedy w głowie krąży mi masa innych przepisów i przynajmniej dwie, nietknięte dynie czekają jeszcze na swoją kolej. Na pewno dynia i dyniowe przepisy zagoszczą tu jeszcze tej jesieni, a tymczasem postanowiłam wypróbować dyniowy kisz z curry i kuminem.
Dyniowego festiwalu ciąg dalszy :) Po słodkościach (a właściwie kto powiedział, że uczty nie można rozpocząć od deseru? ;)) i zupie, czas na drugie danie obiadowe. W tygodniu to zwykle coś szybkiego i nieskomplikowanego, ale za to bardzo smacznego :)
Subskrybuj:
Komentarze (Atom)