W Wielkopolsce nazwaliby je sznekami ze śliwkami i glancem :) Dla mnie to po prostu zawinięte w supełek, słodkie drożdżówki ze śliwkami i lukrem, kojarzące się od zawsze ze schyłkiem lata, dojrzałymi węgierkami i smażeniem powideł. Drożdżowe i śliwki to zawsze udane połączenie, czy to w postaci bułeczek, pieczonych w foremkach do muffinek maślanych brioszek, czy placka z kruszonką z blachy.
Do drożdżowego zwykle używam surowych śliwek, ale tym razem przed pieczeniem skarmelizowałam je lekko z brązowym cukrem, dzięki czemu lepiej "trzymały się" ciasta, były równomiernie upieczone i uzyskały ładny, czerwony kolor. Jeżeli nie chce Wam się bawić w zwijanie ciasta w kształt supełka lub ślimaka, można po prostu uformować okrągłe bułeczki z wgłębieniem w środku i napełnić je śliwkami. W jednej i drugiej formie, taki słodki, pyszny akcent na pewno sprawi, że łatwiej będzie przełknąć koniec lata i wakacji :)
Drożdżówki ze śliwkami:
500 g mąki,
30 g świeżych drożdży,
3 jajka,
1/2 szklanki cukru,
3/4 szklanki mleka,
80 g masła,
1 łyżeczka ekstraktu waniliowego (lub cukru z prawdziwą wanilią),
1/2 łyżeczki soli,
400 g dojrzałych śliwek (najlepiej węgierek),
2 łyżki cukru brązowego,
1/2 łyżeczki mąki ziemniaczanej
lukier -
1 szklanka cukru pudru,
kilka kropel soku z cytryny
Zrobić zaczyn drożdżowy - drożdże rozetrzeć z łyżką cukru, 2 łyżkami mąki i 3 łyżkami ciepłego mleka. Pozostawić do wyrośnięcia na około 10-15 minut.
Jajka utrzeć z resztą cukru na jasny, puszysty krem.
Mąkę przesiać do dużej miski i wymieszać z solą. Dodać zaczyn drożdżowy i masę jajeczną.
Masło stopić w reszcie mleka i lekko ostudzone, stopniowo dodawać do reszty składników, zagniatając ciasto. Na końcu dodać ekstrakt waniliowy. Dokładnie wyrobić, aż ciasto będzie jednolite i lśniące i po przekrojeniu nożem będzie wypełnione pęcherzykami powietrza. Uformować kulę, przykryć ściereczką i pozostawić w ciepłym miejscu do wyrośnięcia.
W tym czasie przygotować śliwki - umyte owoce wypestkować i pokroić w ćwiartki. Do rondelka wsypać cukier brązowy i podgrzewać na małym ogniu, do czasu, aż rozpuści się i zacznie brązowieć. Wrzucić śliwki i mieszając przesmażyć, aż lekko zmiękną. Oprószyć mąką ziemniaczaną, wymieszać i jeszcze przez chwilę potrzymać na ogniu, po czym zdjąć z palnika i ostudzić.
Kiedy objętość ciasta zwiększy się dwukrotnie, przełożyć je na oprószony mąką blat. Ciasto rozwałkować na grubość ok. 0,5 cm. Rozłożyć na nim skarmelizowane śliwki i zwinąć w rulon.
Rulon z ciasta pokroić na ok. 10 cm kawałki. Każdy kawałek delikatnie przeciąć wzdłuż na pół i obie części skręcić w spiralę i zawinąć w okrągłą bułeczkę.
Uformowane bułeczki ułożyć na blasze wyłożonej papierem do pieczenia. Przykryć ściereczką i odstawić w ciepłe miejsce na ok. pół godziny do wyrośnięcia.
Rozgrzać piekarnik do 180 stopni. Piec bułeczki 20-25 minut, aż ładnie się zarumienią.
Przygotować lukier - do przesianego cukru pudru dodać kilka kropel soku z cytryny i ucierając dodawać łyżeczka po łyżeczce wrzącą wodę, do uzyskania pożądanej konsystencji lukru.
Upieczone i ostudzone bułeczki polukrować.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
o mamuniu, zaraz mi chyba jęzor ucieknie, tak niesamowicie apetycznie wyglądają. Super pomysł z tymi śliwkami. Zapamiętują, bo ogromnie mi się podoba
OdpowiedzUsuńpiękne, jak tylko znajdę chwilę czasu, to się na nie skuszę
OdpowiedzUsuńA zimą...mrożone śliwki...bez rozmrażania? Agata.
OdpowiedzUsuńMrożone też trzeba przesmażyć przed dodaniem do ciasta. Inaczej puszczą dużo wody i soku i może wyjść zakalec.
UsuńSmakowicie tak bardzo, że ma się ochotę je zrobić natychmiast. A zdjęcia to czysta poezja 😍
OdpowiedzUsuńMoje nie tak pięknej urody jak Twoje ale smak po prostu boski ❤️
UsuńDrożdżówki są super do kawy, moje must have do porannej kawy.
OdpowiedzUsuńWyglądają bardzo apetycznie,wlaśnie zabieram się za pieczenie.
OdpowiedzUsuńCiekawe informacje.
OdpowiedzUsuń____
https://eurobuty.com.pl/wszystkie-produkty/damskie/kolekcja-damska/lordsy