Czuję się trochę jakbym wróciła do szkoły po dwóch miesiącach leniuchowania :) Po ospałym i nudnym lecie, życie nabrało nagle tempa, kalendarz zapełnił się po brzegi spotkaniami i wyjazdami i mimo że w większości są to bardzo przyjemne spotkania i wyjazdy, to zaczynam powoli tęsknić za spokojnym weekendem we własnej kuchni :) Bo tak to już jest, że zwykle wszystko w ilościach hurtowych dzieje się jednocześnie. A może to po prostu magia jesiennej obfitości? ;) Żal mi tylko tych jabłek, gruszek, dyń, pigwowców, orzechów, które czają się z każdego zakątka domu i ogrodu, czekając na odrobinę zainteresowania.
Tymczasem dawno obiecane strudle, tym razem w wersji wytrawnej. Bo bakłażany też najlepiej smakują jesienią. Uwielbiam podziwiać ich urodę na straganach i sklepowych półkach, kiedy na tle innych warzyw, z daleka błyszczą już swoim oberżynowym blaskiem. Najchętniej kupiłabym od razu cały kosz, tylko po to, aby cieszyły oko. Na takie strudle wystarczą bakłażany dwa :) Zrobiłam je w wersji wegetariańskiej, ale według uznania, można dodać do nadzienia np. trochę salami lub innej ulubionej suchej wędliny. Strudle są wspaniałe nawet na drugi dzień - wystarczy na chwilę włożyć je do rozgrzanego piekarnika, a ciasto natychmiast odzyskuje kruchość i chrupkość.
Mini strudle z bakłażanem:
ciasto -
250 g mąki,
100 ml letniej wody,
1 jajko,
2 łyżeczki oleju,
szczypta soli
nadzienie -
2 bakłażany,
2 łyżki oleju,
2 duże ząbki czosnku,
1 pomidor,
1/2 łyżeczki mielonego kuminu (opcjonalnie),
sól i świeżo zmielony czarny pieprz do smaku,
garść natki pietruszki
dodatkowo -
ok. 50 g stopionego masła
Zaczynamy od ciasta - mąkę przesiać do miski, wymieszać z solą. Dodać jajko, wodę i olej i zagnieść gładkie ciasto. W garnku zagotować trochę wody, po czym wylać ją, gorący garnek wytrzeć do sucha i wyłożyć kawałkiem papieru do pieczenia. Do garnka włożyć kulę ciasta, przykryć pokrywką i zostawić na 30 minut (garnek oczywiście zestawiamy z ognia ;)).
W tym czasie przygotować nadzienie - umyte i wytarte bakłażany z odciętymi, zielonymi końcówkami pokroić w kostkę. Na głębokiej patelni rozgrzać olej, po czym dodać bakłażany i obsmażyć je na rumiano (bakłażany okropnie piją olej, ale nie trzeba dodawać go w trakcie smażenia. Dlatego najlepiej użyć do tego patelni o nieprzywierającym dnie).
Pomidora sparzyć i obrać ze skórki, po czym pokroić w ćwiartki i usunąć pestki. Miąższ pokroić w kostkę i dodać do obsmażonego bakłażana wraz z posiekanym drobno czosnkiem. Wszystko jeszcze raz przesmażyć na mniejszym ogniu, dodać kumin i doprawić do smaku solą i pieprzem. Na końcu wymieszać z posiekaną natką pietruszki i odstawić z ognia do wystygnięcia.
Zaparzone ciasto strudlowe rozwałkować na oprószonej mąką ściereczce na prostokąt o wymiarach mniej więcej 60 x 30 cm. Im cieniej rozwałkowane ciasto tym lepiej. Ostrym nożem pokroić ciasto na prostokąty ok. 10 x 10 cm. Na połowę każdego z prostokątów nałożyć nadzienie i przykryć drugą połową ciasta, dociskając brzegi (dla pewności można posmarować je lekko wodą lub białkiem). Strudle ułożyć na wyłożonej papierem do pieczenia blasze i posmarować po wierzchu masłem. Piekarnik rozgrzać do 200 stopni, włożyć blachę ze strudlami i piec około 20 minut aż lekko się zarumienią. Mniej więcej po pierwszych 10 minutach pieczenia, ponownie posmarować je masłem. Podawać na ciepło.
Z tej proporcji powinno wyjść ok. 16-18 strudli, ale oczywiście wg uznania możecie zrobić większe lub mniejsze :)
Jeżeli traficie na bardzo dorodne, duże bakłażany i zostanie Wam nadzienia, spróbujcie wersji makaronowej. Wystarczy ugotować ulubiony makaron, odcedzić. W tym samym, gorącym jeszcze garnku rozgrzać 2-3 łyżki oliwy z posiekanym ząbkiem czosnku. Lekko zeszklić czosnek na małym ogniu, po czym dodać bakłażanowe nadzienie i gorący makaron. Całość wymieszać w garnku i ewentualnie doprawić jeszcze solą i pieprzem. Pycha! :)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Piękny jest kolor bakłażana :).
OdpowiedzUsuńSuper są te strudelki Komarko.
Pozdrowienia:)
Weszłam na durszlak i pierwsze co przykuło moją uwagę i zainteresowało to Twoje strudle. Świetny pomysł i wykonanie, bakłażan się na pewno cieszy, że się nim zajęłaś odpowiednio, ciekawe co na to śliwki i gruszki :)
OdpowiedzUsuńMuszę pokazać je Panu R. Widzę w w wyobraźni jego błysk w oku ;)
OdpowiedzUsuńU mnie dzisiaj był bardzo podobny bakłażan, tylko że w curry! I nie żałowałam kuminu :)
OdpowiedzUsuńIdealne i nafaszerowane pysznościami!
OdpowiedzUsuńtylko co z goryczą w bakłażanie? z reguły się je przed obróbką soli...
OdpowiedzUsuńBaklazany uwielbiam... nadziewam nimi wegetarianskie Lasagne, przyrzadzam czesto Pilaf, badz griluje plastry na pizze... nadziewam je tez miesem najlepiej baranina na pyszna grecka mussake...
OdpowiedzUsuńzaraz podziele sie przepisem na nia na moim blogu.
Zdjecia jak zwykle przepiekne i ponawiam pytanie... jak ty to robisz?
Podobają mi się bardzo. Muszą smakować rewelacyjnie. ;)
OdpowiedzUsuńoj tak - zdecydowanie strudle dla mnie!
OdpowiedzUsuńYummy & Tasty
Komarko, jestem oczarowana Twoim smakolykiem!!!
OdpowiedzUsuńNigdy nie bylam fanem baklazanow a zatrzymywalam sie przy nich na straganach tylko by nacieszyc oko ich kolorem, ale teraz to mnie przekonalas! Piekne!
Pozdrawiamy cieplutko!
Jestem wielbicielką bakłażanów- ich smaku i ich koloru, strudle z bakłażanem to propozycja dla mnie!
OdpowiedzUsuńJa tam nigdy nie spotkałam goryczy w bakłażanie :)
OdpowiedzUsuńKomarko do zobaczenia juz niedługo!!!!!
Możesz upiec takie cudeńka ;)
Strudle nie na słodko. Pyszny pomysł. Wyglądają kusząco!
OdpowiedzUsuńUrocze kieszoneczki. Idealne na małe co nieco o 13:14 :)
OdpowiedzUsuńuuuuu jakie cuda
OdpowiedzUsuńCudne, spróbuję zrobić podobne, ale z nadzieniem dyniowym :)
OdpowiedzUsuńCześć ;) Mamy małą prośbę. Prowadzimy bloga, który startuje w konkursie. Potrzebne są nam komentarze i ocena naszej pracy. Byłybyśmy bardzo wdzięczne za poświęcenie minuty czy dwóch na napisanie dla nas paru słów. Serdecznie zapraszamy na eureka-ue.blogspot.com. Z góry dziękujemy za pomoc! ;P
OdpowiedzUsuńbardzo smakowite propozycje:)
OdpowiedzUsuńBardzo pomysłowe i smakowite te strudelki :)
OdpowiedzUsuńMajanko, ja też uwielbiam ten kolor :) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńBurczymiwbrzuchu, śliwki i gruszki też w końcu doczekały się zainteresowania, chociaż ostatnio zaniedbywałam wszystkie możliwe ingrediencje ;)
Oczko, i jak - był ten błysk czy nie? ;)
Marto, oj tak - do curry z bakłażanem kumin już obowiązkowo :)
Kamilo, dziękuję :) Pomyślałam sobie, że następnym razem spróbuję zrobić klasyczny strudel zawijany z takim nadzieniem :)
Anonimie, można oczywiście lekko osolić i odstawić bakłażana przed obróbką, ale z tą goryczką bym nie przesadzała - ta najgorsza znika w czasie smażenia :)
Est_Quest, dziękuję :) Strasznie trudne pytanie z tymi zdjęciami - może to kwestia wprawy? ;)
Sue, Małgo, smaczne były - bardzo polecam :)
Dario&Jarku, jestem pewna, że jak raz spróbujecie to uzależnicie się od bakłażanów :) Koniecznie spróbujcie ich z caponacie - to dopiero odlot :))
Ivko, w takim razie na pewno będą Ci smakować :)
OdpowiedzUsuńPoleczko, no i nie upiekłam! Wszystko przez ten ostatni szalony tydzień ;D Następnym razem masz jak w banku!
Evitoo, na słono okazały się równie kuszące :)
Oninchoco, o 13:14 i nie tylko! :)
Margot, :*
Śnieżko, z dyniowym albo z dyniowo-bakłażanowym też powinny być pyszne :)
Adminki, zajrzę na pewno :)
Aga, Grażynko, dziękuję :)
Ba! pewnie, że błysk był. Zdziwiłabym się, gdyby na widok bakłażana byłoby inaczej ;)
OdpowiedzUsuń