Puchaty sernik cytrynowy

20 sierpnia 2009

bardzo puszysty sernik cytrynowy

Kolejny sierpniowy tydzień upłynął mi pod znakiem wizyty wakacyjnego gościa. Kiedy mamy w domu gościa, wszystko inne przechodzi na drugi plan. Gość jest najważniejszy, wymaga naszej uwagi, organizacji czasu, zapewniania rozrywek. Gość musi czuć się u nas, jak u siebie w domu albo jeszcze lepiej :) Przemierzyłam więc z naszym gościem okolice, pokazując najciekawsze punkty turystyczne regionu - zamek w Malborku, wzgórze katedralne z muzeum Mikołaja Kopernika we Fromborku, pochylnie na Kanale Elbląskim, Trójmiasto (relację zdam na foto blogu, jak tylko ogarnę zdjęcia ;)), spędziłam mnóstwo godzin na pogawędkach, a przede wszystkim starałam się nakarmić gościa po królewsku :) Bo to przecież największa frajda, kiedy można w końcu z radością poszaleć w kuchni, dodatkowo otrzymując w nagrodę zadowoloną minę gościa, prośbę o dokładkę i przepis :)

Mój gość lubi serniki i ja lubię serniki, więc z ochotą upiekłam lekki, cytrynowy sernik na deser po niedzielnym obiedzie. Lekki jak piórko i puchaty, jest przeciwieństwem treściwego, grudkowatego sernika krakowskiego, który też uwielbiam, ale zimą. Latem o wiele lepiej smakuje mi sernikowa pianka o cytrusowym aromacie. Bazą tego przepisu jest przepis na sernik bałkański Nigelli Lawson z książki "Lato w kuchni przez okrągły rok". Sernik Nigelli ma aromat pomarańczowy dzięki dodatkowi miodu pomarańczowego i wody z kwiatów pomarańczy (które zwykle zamieniam na sok i skórkę otartą ze świeżej pomarańczy :)) Nie ma również spodu. Wypróbowałam wersję oryginalną i moim zdaniem spód jest niezbędny, bo ciasto jest tak delikatne i lekkie, że bardzo trudno je pokroić bez solidnej podstawy z kruchego ciasta lub choćby takiej szybkiej wersji spodu w postaci ułożonych na dnie tortownicy okrągłych biszkoptów. Eksperymentuję też ze smakami i aromatami. Nie mając akurat pod ręką pomarańczy, dodaję skórkę i sok z cytryny (które mam zawsze) lub limonki. Do każdej z wersji pasuje jak ulał pyszna, cukrowo-cynamonowa posypka z płatkami migdałowymi. Sernik urośnie wysoki, obowiązkowo popęka i lekko opadnie, ale już Nigella pisze że taka jego uroda :) Nie przejmujcie się, bo i tak nie będziecie mogli oderwać się od jeszcze i jeszcze jednego kawałka :) Aha, spokojnie możecie zaserwować ten sernik gościowi. Mój był zachwycony :)

bardzo puszysty sernik cytrynowy


Puchaty sernik cytrynowy:

50 g miękkiego masła,
160 g drobnego cukru,
1 łyżka mąki,
250 g twarogu (używam gotowego mielonego, wiaderkowego na serniki),
250 g serka śmietankowego,
150 g kwaśnej smietany,
2 łyżki miodu,
5 jaj (oddzielnie białka i żółtka),
1-2 łyżki soku wyciśniętego z cytryny,
skórka otarta z cytryny,

dodatkowo -
ulubione kruche ciasto na spód lub opakowanie okrągłych biszkoptów,
1 łyżka drobnego cukru,
2 łyżeczki cynamonu,
2-3 łyżki płatków migdałowych

Masło utrzeć z cukrem na puszystą masę, następnie dodać mąkę. Wymieszać twaróg, serek śmietankowy i śmietanę i dodać do masy maślanej. Zmiksować, dodając miód i żółtka. Na końcu dodać sok i skórkę cytrynową.

W oddzielnej misce ubić białka ze szczyptą soli na sztywną pianę. Delikatnie wymieszać z masą serową.

Wysmarowaną masłem tortownicę (o średnicy 24 cm) wyłożyć kruchym ciastem lub biszkoptami i wylać na nie masę serową. Wierzch posypać cukrem wymieszanym z cynamonem i oprószyć płatkami migdałowymi. Piec godzinę w piekarniku nagrzanym do 160 stopni. Po wyłączeniu piekarnika zostawić w nim sernik jeszcze na godzinę, dopiero potem wyjąć i odstawić do ostygnięcia.

bardzo puszysty sernik cytrynowy



26 komentarzy

  1. Cudownie być Twoim Gościem :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Szkoda, ze nie jestem Twoim gosciem :) Chcialabym byc tak rozpieszczana :)

    Sliczne zdjecia. A sernik wyglada oblednie. Ta puszystosc mnie zachwyca :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Wspaniały! Puchaty, cudowny! :)
    Uwielbiam serniki:)
    Chętnie gościłabym u Ciebie ;))
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  4. Oj, chciałabym być u Ciebie gościem :) Nic tylko oblizuję się na widok tego cuda :)

    OdpowiedzUsuń
  5. cytryny nie lubię, ale takiego puchacza z checia bym sprobowała!

    OdpowiedzUsuń
  6. Cudowny! I przepis jak dla mnie spada z nieba blogowego ;) Planowałam upiec w piątek lub w sobotę coś serowego a te zdjęcia przekonują mnie bardzo, bardzo :)

    OdpowiedzUsuń
  7. jak napisałaś Komarko o pochylni na kanale elbląskim to aż się uśmiechnęłam, bo to moje rodzinne strony :-)

    a określenie 'puchaty' cudnie pasuje do Twojego sernika..

    OdpowiedzUsuń
  8. zazdroszcze mieszkania w tak pieknych okolicach :)
    A serniczek koniecznie zapisuje do wyprobowania,juz czuje te cytrynkowa lekkosc w ustach i filizanka kawy do tego :))

    OdpowiedzUsuń
  9. On jest bardziej puchaty niż Miś Puchatek :)))) Tak sobie myślę, że bycie Twoim gościem musi być nadzwyczaj miłe i przyjemne :)
    To zdjęcie z arbuzem za każdym razem powala mnie na kolana :) Jest śliczne!
    Fajnie że eksperymentujesz z dodatkami. Zawsze można trafić na jakiś ciekway smak.

    Ściskam ciepło ;)

    Polka

    OdpowiedzUsuń
  10. Dzięki dziewczyny :) Jak będziecie w okolicy, to zapraszam serdecznie - z dziką radością coś Wam ugotuję, upiekę i oprowadzę po okolicy :)

    Asiejko, Ty też Warmianka? ;)

    Poleczko, jak zwykle rumienię się od steku komplementów :* Pozdrawiam i też ściskam :)

    OdpowiedzUsuń
  11. ale narobiłaś mi apetytu tym sernikiem :)

    OdpowiedzUsuń
  12. ale śliczny
    Komarko , chcesz jeszcze jednego gościa na sernik?

    OdpowiedzUsuń
  13. Ooo rety! Uwielbiam serniki [byle bez rodzynek ;-D]. Same zdjęcia smakowite, poza tym - aż czuję u siebie ten zapach :-) Pozdrawiam, M.

    OdpowiedzUsuń
  14. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  15. przepiekny sernik i takie apetyczne zdjecia, ze mam ochote siegnac po kawaleczek

    OdpowiedzUsuń
  16. To coś dla mnie,to coś dla mnie!:)

    OdpowiedzUsuń
  17. Ale uczta Koamrko, i tacy goszczacy i goscie to skarb!
    Mnie zas zachwycily pochylnie Kanalu Elblaskiego od lat marze by tam poplynac lodka jakas (kajakiem byloby idealnie), ach znow sie rozmarzymal :-)

    OdpowiedzUsuń
  18. oj, koniecznie wypróbuję :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Wygląda przepysznie ten sernik, spróbuję go zaserwować dla rodziny:-)

    OdpowiedzUsuń
  20. Właśnie upiekłam ten sernik i spróbowałam kawałek. Mam mieszane uczucia: nie wyszedł tak wysoki jak tu na zdjęciu, może dlatego, że w przepisie nie mam proszku do pieczenia? ponadto jest strasznie słodki, za bardzo.
    Piekłam w prodiżu ok.1,45 minut a jest jakiś taki lekko rozlatujący się:( Co zrobiłam nie tak?

    OdpowiedzUsuń
  21. Przykro mi, że nie wyszedł. Podejrzewam, że to wina prodiża. Wszystkie kremowe i te delikatne serniki piecze się powoli w małej temperaturze (max 160 stopni) Temperatura prodiża jest chyba dużo większa (180 stopni?) i dlatego sernik spiekł się i opadł. Proszku do pieczenia nie dodaję do serników nigdy (w tym oryginalnym Nigelli też go nie ma) - wystarczy dobrze ubita i delikatnie wymieszana z masą serową piana z białek.
    On jest taki "lekko rozpadający" się, o czym pisałam we wpisie :) Dlatego lepiej piec go ze spodem. I koniecznie musi być całkowicie ostudzony przed krojeniem.
    Mam nadzieję, że następnym razem pójdzie lepiej :) Ilość cukru możesz oczywiście zredukować. Chociaż z sokiem cytrynowym jest wg mnie ok. :) Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  22. Czy do tego sernika mozna uzyć serka mascarpone (zamiast serka śmietankowego)?

    OdpowiedzUsuń
  23. Komarko, sernik wyglada przepieknie. Nie mieszkam jednak w Polsce wiec nie wiem jaka konsystencje ma serek smietankowy? Czy mozna dodac serka philadelphia do pieczenia amerykanskich cheesecake? czy moze serka waniliowego (takiego jak sie kiedys dodawalo do nalesnikow)?
    Dziekuje bardzo za odpowiedz i serdecznie pozdrawiam.

    iza

    OdpowiedzUsuń
  24. Anonimie, można dodać mascarpone zamiast serka śmietankowego.

    Iza, serek śmietankowy w tym przepisie, to dokładnie ten typu Philadelphia :)

    OdpowiedzUsuń