Pamiętam dyskusję, jaka rozgorzała kiedyś na temat placka wiśniowego z Twin Peaks. Nie tylko serial, ale i wszystko, co z nim kojarzone, budziło emocje. Mam na myśli oczywiście kultową pierwszą część z lat 90-tych, bo jeżeli chodzi o nową serię, przyznaję, że zatrzymałam się na odcinku pierwszym, obejrzanym dobre parę miesięcy temu i do tej pory nie mogę wyjść z osłupienia ;D Ale wracając do placka ukochanego przez agenta Coopera, wątpliwości budziła nazwa ciasta i jego tłumaczenie - do końca nie wiadomo, czy cherry pie z Twin Peaks to placek z wiśniami, czy raczej z czereśniami. Mnie zawsze damn fine cherry pie kojarzyć się będzie z plackiem wiśniowym, ale w niesamowicie dorodnym sezonie czereśniowym w tym roku, postanowiłam wrócić do tematu i wypróbować placek z czereśniami :)
Subskrybuj:
Posty (Atom)