Rybne curry

31 marca 2011

czerwone curry z rybą

... czyli oswajania ryby ciąg dalszy :)
Ostatnim razem twierdziłam (i przyznaliście mi rację :)), że dobra ryba nie wymaga szczególnej obróbki i im prościej jest przyrządzona, tym lepsza. Właściwie wystarczy jej sól, pieprz, kilka kropel cytryny i gałązka świeżych ziół. Niby tak, ale gdyby tak tę rzecz zagmatwać, aż do stopnia niesłychanego...? ;)

Mieszanka kolendry, kuminu, kurkumy, imbiru, ostrych papryczek chili, szalotek, liści kaffir i trawy cytrynowej to prawdziwa bomba smaków i aromatów. Do tego słodkie pomidory i delikatne mleczko kokosowe i już jesteśmy po drugiej stronie orbity tego, co można nazwać prostym smakiem. Bo to smak głęboki, złożony i wyrazisty, jak wszystkie inne kombinacje azjatyckiego curry, a mimo wszystko ryba czuje się w nim jak ryba w wodzie :) Bardzo lubię tę odrobinę egzotyki w mojej kuchni i bardzo się cieszę, że oto udało mi się wplątać w nią kolejną rybę :)

Przygotowanie rybnego curry (nie przerażajcie się ilością przypraw i składników wymienioną wyżej ;)) jest szybkie i proste, o ile skorzystacie z gotowej pasty curry dobrej jakości, której znalezienie nie jest już u nas problemem. Ja użyłam pasty czerwonej, ale równie dobrze smakuje curry z pastą żółtą lub zieloną. Można ominąć też mleczko kokosowe, ale nadaje ono daniu takiej cudownej aksamitności, że osobiście nie zrezygnowałabym z niego za nic w świecie, co i Wam polecam :)

czerwone curry z rybą


Rybne curry:

500 g filetów z ryby o białym mięsie (np. dorsza, morszczuka lub soli),
1 cebula,
2 ząbki czosnku,
1,5 łyżki czerwonej pasty curry,
400 g pomidorów z puszki lub 3-4 pomidory świeże,
2 łyżeczki soku z cytryny,
300 ml mleka kokosowego,
garść posiekanej kolendry lub natki pietruszki,
pieprz, sól

Pokrojoną w piórka cebulę wrzucić na rozgrzany wok z dwiema łyżkami oleju. Smażyć aż lekko zmięknie i dodać posiekany czosnek. Następnie dodać pastę curry i smażyć, aż powstanie silny aromat. Dodać pomidory pokrojone w dużą kostkę i na koniec wlać mleko kokosowe. Doprawić do smaku solą i pieprzem i gotować całość przez chwilę na mniejszym ogniu, aż smaki połączą się ze sobą. Filety ryby pokroić w dużą kostkę, delikatnie włożyć do gotującego się curry, dodać sok z cytryny i gotować na małym ogniu kolejne 5-10 minut, aż ryba będzie gotowa. Curry przełożyć do naczynia do podawania i posypać posiekaną natką kolendry lub pietruszki.
Podawać z ryżem gotowanym na parze lub/i chlebkami naan lub czapati.

czerwone curry z rybą

33 komentarze

  1. Bardzo lubię rybne curry i zawsze zamawiam je w restauracjach hinduskich, ale jeszcze nigdy nie robiłam go sama. Twoje zdjęcia zdecydowanie do tego zachęcają, Komarko! Kto wie, może zrobię je w weekend :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Uwielbiam ryby w każdej postaci a najbardziej duszone z warzywami w białym winie. Twoja wersja wygląda kusząco :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Zjadłabym,bo rybkę to ja bardzo lubię:)
    Zdjecia sa piękne Komarko i bardzo smakowite!
    Uściski serdeczne:*

    OdpowiedzUsuń
  4. Zdrowe, niekonwencjonalne, ciekawe. Na pewno wypróbuję.

    OdpowiedzUsuń
  5. Mnie nie trzeba zachęcać do Twojego curry. Ja po prostu wiem, że jest pyszne :) Dzięki za rybną inspirację!

    OdpowiedzUsuń
  6. uwielbiam curry pod każdą postacią :)super przepis, dziękuję!

    OdpowiedzUsuń
  7. bardzo lubię rybki i to danie to idealnie moje smaki:) pysznie wygląda:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Bardzo apetyczne - piękny kolor sosu.

    OdpowiedzUsuń
  9. mmm.. wygląda wyśmienicie (:

    OdpowiedzUsuń
  10. bardzo ciekawe danie.Dodałam do weekendowych planów:)

    OdpowiedzUsuń
  11. Kuchnie hinduska uwielbiam, to bogactwo przypraw i aromatow przyprawia mnie o slinotok. Takie curry kiedys juz jadlam, ale nigdy nie robilam. A kiedy patrze na twoje, mysle, ze warto...

    OdpowiedzUsuń
  12. Zaintrygowałaś mnie tą rybką bardzo pozytywnie. Muszę zrobić:)

    OdpowiedzUsuń
  13. Uwielbiam curry, wszelkie - rybne, drobiowe, wegetariańskie, z owocami morza - wszystkie absolutnie :) Wprosiłabym się do Ciebie na obiadek :)

    OdpowiedzUsuń
  14. och, co za kolor, co za składniki!
    danie wspaniałe. chociaż za curry nie przepadam..ale tu się skuszę z chęcią na rybkę.

    OdpowiedzUsuń
  15. I ja jestem wielbicielką curry, eksplozji smaków i zapachów. Piękne zdjęcia.
    Dziękuję za odwiedziny na moim blogu i zapraszam częśćiej:)Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  16. ja z curry wciaz sie oswajam Komarko, ale te zdjecia sa jak zwykle tak piekne, ze musze chyba przyspieszyc ten kurs oswajania! :-))

    OdpowiedzUsuń
  17. Mnie na szczęście na ryby nie trzeba namawiać, a jak jeszcze jest to curry i z mleczkiem kokosowym, mmm...:))

    OdpowiedzUsuń
  18. Piękne zdjęcia, smakowite :) Mam podobną rybkę u siebie, to prawda jest pycha! łatwa i szybka do przygotowania!

    OdpowiedzUsuń
  19. o taak, to danie to prawdziwa orbita złożoności najpyszniejszych smaków... Aż zgłodniałam na samą o nim myśl! ;)

    OdpowiedzUsuń
  20. Ryby to ja w każdej postaci. I wbrew pozorom w tej najprostszej, to nie za bardzo.
    Za to takie curry, oh, takie curry... Mam kilogram soli w lodówce, więc takie curry niedługo u mnie zagości.

    OdpowiedzUsuń
  21. Jestem ciekawa smaku takiego rybnego curry.
    Pozdrowienia Komarko, dzięki Twojemu nagłówkowi w tym roku już nie zapomnę zebrać fiołków!:D

    OdpowiedzUsuń
  22. Fuchsio, spróbuj koniecznie zrobić takie samo w domu :) Roboty naprawdę niewiele, a efekt, mmmm.. :)

    Grażynko, jak będziesz miała ochotę na trochę orientalnego smaku, wypróbuj rybę w curry :)

    Majanko, teraz będę robić ją częściej, więc zapraszam ;)

    Kubełku_Smakowy, polecam bardzo :)

    Magdo, mogę tylko potwierdzić nieskromnie, bo to curry jest naprawdę pyszne :)

    Everyday_Emotion, dzięki :)

    Atinko, to widzę, że i Ty jesteś wielbicielką azjatyckich przysmaków :)

    Haniu_Kasiu i Danusiu, dziękuję :)

    Paproszku, na pewno będzie smakować :)

    OdpowiedzUsuń
  23. Maggie, naprawdę warto :) Jeżeli lubisz takie smaki, będziesz zachwycona!

    Aniu, zrób koniecznie :)

    Tili, to podobnie jak ja! :D To może kiedyś jakieś warsztaty curry? ;)

    Karmel_itko, myślę że rybka w takim wydaniu też przypadłaby Ci do gustu :)

    Żeniu, dziękuję i będę wpadać z miłą chęcią :)

    Wianuszku, przyspiesz przyspiesz! Tyle że potem może grozić to curry nałogiem ;))

    Eweno, oj tak, to mleczko kokosowe w curry jak dla mnie niezbędne :)

    Kasiu, biegnę obejrzeć Twoją :)

    Zaytoon, ja mam tak samo jak widzę jakiekolwiek curry ;D

    Usagi, sola świetnie się nadaje :) Już Ci zazdroszczę dania ;))

    Olu, ja wypatruję tych tegorocznych fiołków codziennie :D Jeszcze nie pokazały się, ale lada dzień.. :) Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  24. rybnego curry jeszcze nigdy nie robilam,a do tego z mlekiem kokosowym to juz w ogole nie...jakos ciezko mi wyobrazic sobie rybke z kokosowym mleczkiem,choc je czesto stosuje do Tom Kha Gai...
    Pieknie wyglada i jako,ze lubie eksperymenty,to pewnie raz kiedys i to wyprobuje :)
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  25. Zrobiłam w piątek na kolację - rewelacja! Miałam niesamowicie ostrą tajską pastę curry i nadała daniu super charakteru. Dzięki za pomysł!

    OdpowiedzUsuń
  26. Wspaniałe curry! Uwielbiam takie dania a mleczko kokosowe jest nie do zastąpienia. Jestem jednak zwolenniczką stosowania własnych mieszanek przypraw, choć z braku czasu też się pastą curry posiłkuję. Ideały ideałami ale jak nie ma czasu, to co zrobić:)

    OdpowiedzUsuń
  27. Gosiu, uwierz - mleczko kokosowe + ryba lubią się bardzo :) Mleczko nadaje rybie delikatności i egzotycznego posmaku. Polecam też w wersji bez pomidorów:
    http://everycakeyoubake.blogspot.com/2009/04/ryba-w-mleczku-kokosowym.html

    Anonimie, cieszę się, że smakowało :) Te pasty bywają różne, to prawda. Jedne "oszukane" i podejrzanie łagodne, a inne potrafią zabić po dodaniu odrobiny ;)

    Retrose, ja też wolę te własne (już samo ich robienie sprawia przyjemność ;)), ale jak piszesz - czasami przegrywają z brakiem wolnego czasu niestety.

    OdpowiedzUsuń
  28. Czy mogę spytać, gdzie kupiłaś takie cudne karahi? Szukam i znaleźć nie mogę, a na wyprawę do Indii jednak się nie wybieram :-)
    Cudowne są te indyjskie smaki i aromaty.

    OdpowiedzUsuń
  29. Margarytko, swoje karahi kupiłam w hinduskim markecie w Londynie :) Też długo szukałam tego naczynka i również do Indii do tej pory nie było mi po drodze. Myślę, że jeszcze bliżej szukać tego można w Berlinie, bo tam też mnóstwo tego typu sklepów :)

    OdpowiedzUsuń
  30. Dziękuję za odpowiedz... Tak myślałam, że gdzieś w świecie się w nie zaopatrzyłaś.... chwilowo i Berlin mi nie po drodze... szukałam w internecie, ale chyba trzeba będzie poczekać i kupić podczas wyjazdu do Berlina.

    OdpowiedzUsuń
  31. Witaj,
    mogłabyś poinstruować mnie, jak zrobić curry z piersią kurczaka?
    Ryby aktualnie nie mam, a kurczak leży w lodówce i woła. ;)

    OdpowiedzUsuń
  32. D. wersję z kurczakiem można zrobić dokładnie tak samo, tyle że większe kawałki piersi można lekko poddusić lub ugotować na parze wcześniej, przed dodaniem do sosu, bo jednak kurczak gotuje się dłużej niż ryba :) Z kurczakiem też będzie pyszne :)

    OdpowiedzUsuń
  33. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń