Tegoroczny Międzynarodowy Dzień Chleba, obchodzony na blogach kulinarnych na całym świecie, to dla mnie wspaniała okazja, żeby celebrować i pochwalić się moim pierwszym, zakwasowym chlebem bochenkowym. Dotychczas moje pierwsze, nieśmiałe kroki w świecie pieczywa na zakwasie, stawiałam testując proste, razowe chleby foremkowe. Ale kiedy mój wychuchany zakwas nabrał siły i dojrzałości, a ja - jako takiego pojęcia o rodzajach, metodach i właściwościach pieczywa, postanowiłam w końcu zrobić krok na przód i upiec chleb bez foremki :)
Zaopatrzona w moje pierwsze koszyki do wyrastania i wiedzę wyniesioną z lekcji formowania bochenków, której udzieliła mi Dziuunia pewnego letniego weekendu przy okazji pieczenia jagodzianek (w roli ciasta chlebowego wystąpiło gościnnie słodkie drożdżowe ;)) odważyłam się i upiekłam dwa bochenki pszenno-żytniego chleba ze słonecznikiem, na podstawie przepisu Tatter (z tą różnicą, że zamiast mąki żytniej sitkowej, dodałam razową typu 2000 i dorzuciłam dodatkowo trochę pestek dyni). Przyznaję, że to były emocje porównywalne do tych, towarzyszących pierwszemu wypiekowi na zakwasie :) Czy bochenki wyrosną, czy nie opadną, czy uda się je przenieść na kamień, czy nie rozleją się na boki itp. itd. Udały się! :) I chociaż lekko pękły tam gdzie nie powinny (na boku ;)) i muszę jeszcze poćwiczyć ich nacinanie ;), to i tak strasznie się cieszę, że mogę pokazać je Wam właśnie dzisiaj :)
Chleb pszenno-żytni ze słonecznikiem:
zaczyn:
3 łyżki aktywnego zakwasu żytniego razowego,
45 g letniej wody,
75 g białej pszennej maki chlebowej
ciasto właściwe:
500g białej pszennej mąki chlebowej,
100g mąki żytniej razowej ,
100g mąki pszennej razowej,
455 g letniej wody,
13 g soli,
80 g ziaren słonecznika, uprażonych,
40 g ziaren dyni
Składniki na zaczyn wymieszać w misce, przykryć folią i odstawić na 12 godzin.Do miski wsypać mąki na ciasto właściwe, dodać wodę, wymieszać, przykryć i odstawić na 30 minut.
Do ciasta dodać sól i zaczyn. Wyrabiać 5 minut. Dodać wystudzone ziarna słonecznika i dyni i zagniatać kolejne 3 minuty, aż ciasto stanie się gładkie i elastyczne. Zostawić do wyrośnięcia na około 2,5 godziny, co 50 minut odgazowując i składając.
Wyrośnięte ciasto jeszcze raz odgazować, podzielić na dwie części. Każdą część ukształtować w kule i zostawić na 15 minut. Uformować bochenki i złączeniem do góry umieścić w koszach. Zostawić do wyrośnięcia na kolejne 1,5 godziny. Rozgrzać piec wraz z kamieniem do 250 stopni. Wyrośnięte bochenki przełożyć z koszyków na łopatę lub płaską deskę (w roli łopaty wystąpiła u mnie zwykła, płaska deska do krojenia ;)) Piec z parą przez 10 minut, następnie zmniejszyć temperaturę pieca do 220 stopni i piec kolejne 35 minut.
[wydrukuj przepis]
Komarko, fantastyczny chlebek upiekłaś!
OdpowiedzUsuńWygląda cudownie,a zdjęcia sa piękne:)
Pozdrawiam Cię ciepło:)
Ah, no piękne - i jakie wyrośniete! Wielkie gratulacje Komarko :)))
OdpowiedzUsuńPozdrowienia :)
P.S. Świetne zdjęcie z kłosami :)
Komarko pierwszy i od razu taki? No rewelacja.
OdpowiedzUsuńMajanko, Moniko, dzięki! Piękny dzień dzisiaj - wszędzie pachnie chlebem :)
OdpowiedzUsuńKabamaigo, okazuje się, że nie taki diabeł straszny jak go malują ;) Pozdrawiam!
Komarko, jak na pierwszy zakwasowiec to rewelacja! mój pierwszy wyglądał jak naleśnik:) rozlał się i juz...Twój jest piękny!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko!
Komarko , to jest świętowanie, zasłużyłaś na brawo , wielkie brawo
OdpowiedzUsuńTeraz przekroczyłaś następny stopień wtajemniczenia, a po tym pięknej urody bochenku widać ,że moc jest z tobą :)
Piękne bochenki, Komarko! Mnie w sumie nigdy jeszcze nie udało się upiec ładnego bochenka bez foremki. Niestety nie miał mi kto udzielić lekcji formowania. ;))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Ja niestety jako początkujący blogger za późno dowiedziałam się o tym cudownym święcie ;) za rok jednak na pewno upiekę coś specjalnego na tę okazję. Twój chleb wygląda tak apetycznie, że mam ogromną ochotę go schrupać....:) gratuluję również udanego zakwasu - ja właśnie zaczynam swoją przygodę z hodowlą...;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło :)
jakie wpsanialy! Podoba mi sie miazsz, taki sprezysty z dziurkami:)
OdpowiedzUsuńKomarko, ale ja nie wierzę, że to Twój pierwszy zakwasowies bez foremki :) Cudownie Ci się udał! Piękna skórka i to wnętrze :) A wiesz, że ja właśnie nastawiłam sobie na niego zaczyn i dzisiaj będę piekła:) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńchlebek wyglada wspaniale:) a jaki musi byc smakowity:)
OdpowiedzUsuńChleb absolutnie wzorcowy Komarko!
OdpowiedzUsuńW różu jemu do twarzy. :)
OdpowiedzUsuńI to naprawdę pierwszy koszyczkowy? Najlepszy piekarz by się takiego nie powstydził. Piękny Komarko! Piękny!
Jaki ładny, i jakie przyjemne zdjęcia! Ja wczoraj upiekłam swój pierwszy, co prawda zwykły pszenny ale taka jestem dumna, ze nie mogę się nie pochwalić :)
OdpowiedzUsuńGratulacje, piękny i bardzo profesjonalny bochenek. A do nacinania bochenkow to ja wykorzystuję M. Najpierws ostrzy nóż, a potem się bawi i nawet mu to wychodzi :) Mowi, że do tego trzeba po prostu zdecydowania i pewnej ręki. Pozdrawiam serdecznie - muffingirl
OdpowiedzUsuńGratulacje, piękny i bardzo profesjonalny bochenek. A do nacinania bochenkow to ja wykorzystuję M. Najpierws ostrzy nóż, a potem się bawi i nawet mu to wychodzi :) Mowi, że do tego trzeba po prostu zdecydowania i pewnej ręki. Pozdrawiam serdecznie - muffingirl
OdpowiedzUsuńKomarko, te Twoje zdjęcia...
OdpowiedzUsuńdziałają jak balsam dla zranionej duszy. są niezwykłe.
tak jak i chleb. uraczysz mnie kromeczką?
wspanialy bochenek komarko! nic tylko wcinac! ;)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam cieplo
O matko, jaki ładny. Aż bym się wgryzwa w taki chleb. I niezgrabnie oderwała kawałek, nierówno, nie przejmując się nożem :)
OdpowiedzUsuńbardzo lubię słonecznik i dynię w pieczywie, dlatego zawsze jak piekę chleb to dodaje te ziarna :)
OdpowiedzUsuńŚwietny. Szybko skorzystam z tego przepisu. Ja również ciągle trenuję nacinanie i ciągle jestem niezadowolona.
OdpowiedzUsuńLeciutko juz mnie nudzi ta masa chleba w blogosferze przez calutki rok tak naprawde. Ale twoj pobudzil
OdpowiedzUsuńmoje kubki smakowe. Wyglada tak ze po prostu ma sie na niego ochote.
Bardzo mi Twój przepis przypadł do gustu i jak tylko przywiozą mi mąkę mam zamiar go wypróbować. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńWell done! My first sourdough bread never looked so gorgeous. Dziekujemy za udzial w World Bread Day.
OdpowiedzUsuńKass, ja też byłam przekonana, że wyjdą mi "naleśniki" i to do tego podwójne, bo piekłam dwa bochenki blisko obok siebie :D Myślę, że dobry przepis bardzo pomógł :)
OdpowiedzUsuńMargot, dzięki! :) Już oczami wyobraźni widzę te następne bochenki, które z radością będę teraz piekła :)
Zaytoon, powiem Ci, że ta lekcja kuzynki bardzo mi się przydała, bo okazuje się, że składanie ciasta ma bardzo duże znaczenie. Nie wiem, czy na stronie Mirrabelki nie ma przypadkiem obrazkowej instrukcji formowania bochenków.
Le-misz-masz, nie martw się - za rok na pewno przyłączysz się z jakimś pięknym chlebem :) To też dopiero mój pierwszy Dzień Chleba, chociaż bloguję od paru dobrych latek ;)
Gosiu99, dzięki :) Chleb jest naprawdę bardzo smaczny. Mogę polecić przepis z czystym sumieniem.
Atino, naprawdę! :D Nie kłamię! :D Wcześniej nie miałam nawet koszyków do wyrastania :)
Aga, dzięki :) Był smakowity - za tydzień piekę go znowu :)
Bea, dzięki! Czuję się jak po pozytywnie zdanym egzaminie ;D
Małgosiu, ładnie ładnie - pewnie w myśl zasady, że ładnemu we wszystkim ładnie ;D Tak, pierwszy koszykowy! :)
Flusso, dzięki :) Wiem o czym piszesz - pierwszy chleb, to satysfakcja niesamowita :)
OdpowiedzUsuńMuffingirl, tak zdecydowanie potrzeba do tego wprawnej ręki! I jak widzę, specjalnego ceremoniału też ;D Będę ćwiczyć :) Pozdrawiam!
Karmel-itko, dziękuję i zapraszam na niejedną kromeczkę :)
Olu, dziękuję :)
Kuchareczko, a do tego taki ciepły jeszcze bochenek jest szczególnie kuszący :)
Aga-aa, ja też kocham chleby z ziarnami i mam taki zwyczaj, że dorzucam przynajmniej garść, nawet jak nie ma ich w przepisie ;)
Lo, ja wierzę, że trening czyni mistrza, chociaż też pewnie jeszcze długo będę niezadowolona ;)
Arek, tym razem trzeba chlebom wybaczyć - przynajmniej w dniu ich święta ;D
Jagno, polecam bardzo.
Zorra, thank You! It was a great pleasure to take part in the World Bread Day. I'm waiting for the roundup impatiently :)
Upiekłam, wyszedł piękny. Wkrótce opublikuje wpis specjalnie mu poświęcony
OdpowiedzUsuńSuper! Cieszę się, że wyszedł i czekam na wpis z niecierpliwością :)
OdpowiedzUsuń