Sernik tropikalny

27 maja 2010

sernik tropikalny na kokosowym spodzie

Siedzę, spoglądam w okno i pociągam nosem. Z moim nastrojem wszystko w jak najlepszym porządku, tyle że przeziębiłam się trochę. Dacie wiarę - przeziębić się w maju?! Świat schodzi na psy, a wraz z nim pogoda i najwyraźniej nie tylko z prawdziwą wiosną, ale i z latem w tym roku możemy się pożegnać. A o tropikach można tylko pomarzyć... więc sobie marzę, przeglądając tętniące ciepłymi kolorami wakacyjne zdjęcia. I od razu lepiej na duszy :) I jeszcze sernik tropikalny upiekłam! :)

Sernik upiekłam trochę celowo, żeby przy okazji wykorzystać go w celach utylizacyjnych. Po każdych świętach zostaje mi zawsze dużo bakalii, które nie zmieściły się w świątecznych keksach, sernikach, mazurkach itp. Najłatwiej wykorzystać ich nadmiar do mieszanek musli, ale kiedy i tego zapas akurat jest w normie, kuchenna szafka tonie w tysiącach otwartych foliowych torebek z mniejszą lub większą ich zawartością. Dzięki sernikowi udało mi się zutylizować cały zapas kandyzowanej mieszanki keksowej papai i ananasa i do tego resztki suszonej moreli. Szafka kuchenna zadowolona, ja zadowolona, wszyscy zadowoleni :) Na pewno nie był to ten najlepszy sernik, jaki w życiu jadłam (chociaż do tego miana najwyraźniej pretenduje, skoro znalazł się w książce "The 50 Best Cheesecakes in the World"), ale warto go wypróbować (choćby w celach utylizacyjnych ;)), szczególnie jeżeli jesteście wielbicielami kokosa. Spód z prażonych płatków lub wiórków kokosowych w połączeniu z kandyzowanymi owocami rzeczywiście nadaje mu egzotycznego, tropikalnego charakteru. Do tego drink, koniecznie z parasolką i można z powrotem odlecieć w marzeniach do tych cieplejszych miejsc na świecie :)

sernik tropikalny na kokosowym spodzie

Sernik tropikalny:

spód -
2 szklanki płatków i wiórków kokosowych,
1/4 szklanki masła

sernik -
500 g kremowego serka,
3 jajka,
1/2 szklanki cukru,
1 łyżka skrobi kukurydzianej lub ziemniaczanej,
skórka otarta z 1 limonki,
1/4 szklanki kandyzowanej papai,
1/4 szklanki kandyzowanego ananasa,
1/4 szklanki suszonej moreli,
ok. 1/3 szklanki likieru (wg oryginalnego przepisu - likieru z marakui, ale oczywiście może być inny owocowy, np. pomarańczowy. U mnie likier morelowy)

Kandyzowane i suszone owoce wymieszać z likierem i pozostawić na około godzinę.

Płatki lub wiórki kokosowe rozłożyć na papierze do pieczenia i blaszce i prażyć w piekarniku ok. 6 minut, aż zrobią się złotobrązowe ( można to zrobić też na patelni). Masło rozpuścić i wymieszać z kokosem. Wyłożyć na spód wyłożonej papierem do pieczenia lub nasmarowanej tortownicy (o średnicy 23 cm).

Ser utrzeć z cukrem na puszystą masę. Dodawać po jednym jajku, stale miksując. Dodać skrobię i skórkę z limonki i całość wymieszać. Na końcu dodać odsączone owoce (zostawiając trochę do dekoracji). Masę przełożyć na kokosowy spód i całość piec 40 minut w piekarniku nagrzanym do 175 stopni. Pozostawić do całkowitego ostygnięcia i udekorować owocami.

[wydrukuj przepis]

sernik tropikalny na kokosowym spodzie


27 komentarzy

  1. Ciekawy spód do sernika :D jeszcze się z takim nie spotkałam ;) będę musiała wypróbować. tylko gdzie można dostać płatki kokosowe:> ???

    OdpowiedzUsuń
  2. Też chcę do ciepła i słońca! Wiosna trwała 5 dni i właśnie się skończyła :(
    3 tydzień chodzę zasmarkana z anginą i zapaleniem zatok. Udało mi się nawet głos stracić :( A antybiotyki dają mierne rezultaty...

    Sernik przepiękny. Zrobię. Niech się tylko ociepli :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetny ten sernik! Od razu zrobiło mi się cieplej i słoneczniej!:))
    Musi być pyszny z tymi bakaliami!:)

    Pozdrawiam ciepło:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Przecinkowa, płatki kokosowe są u nas dostępne. Trzeba ich szukać na półkach z bakaliami. Można też zrobić samemu, ścierając na tarce do szatkowania miąższ ze świeżego orzecha kokosowego. Takie płatki home-made trzeba tylko potem trochę podsuszyć :) No i zawsze pozostają powszechnie dostępne wiórki :)

    Anoushko, w takim razie witaj w klubie pociągających! :) To w Szwajcarii też wiosna odwołana?? Ech, mówiłam że świat schodzi na psy.

    OdpowiedzUsuń
  5. Dziękuję Majanko! Faktycznie słońca trochę wnosi. Gdyby tak dodać do niego jeszcze trochę kandyzowanego imbiru, to nawet by grzał ;D

    OdpowiedzUsuń
  6. Haha, rewelacyjna ta parasolka! Tu w maju było do tej pory 7 (słownie: siedem) naprawdę pogodnych dni.. Wszyscy rozmawiają tylko o pogodzie i wcale nie z braku innych tematów .. Przydałby się taki poprawiacz nastroju!
    Pozdrawiam, na przekór pogodzie, gorąco :)))

    OdpowiedzUsuń
  7. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  8. swietny sernik, ja tez mialam wczoraj faze na serniczek.pozdrawiam i gratuluje swietnego bloga :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Sernik piękny i słoneczny, a spód wprost genialny. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Można, można przeziębić się w maju! Ja przechorowałam poprzedni tydzień.

    Sernik marzenie, dodałam skrzętnie do przepisów sernikowych i czeka śliczniutki na swoją kolejkę.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  11. Zawsze mnie zastanawia jak można nie mieć pomysłu na zutylizowanie bakalii. Najprościej je zjeść! :D Suszone morelki by długo u mnie nie poleżały ;)

    No ale prawda też taka, że sernikiem nie pogardzę :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Bardzo ciekawy sernik! U mnie utylizacją bakalii zajmuję się osobiście i zazwyczaj cierpię z powodu deficytów niż nadmiaru:)

    OdpowiedzUsuń
  13. Komarko, czy Ty masz jakies tajne dane odnośnie pogody latem? Bo ja się nad bałtyk wybieram w sierpniu ;) no ale zawsze mogę zmienić na Adriatyk w razie czego ;)
    Sernik do zrobienia, choć ja dzis z truskawkami robię :)

    OdpowiedzUsuń
  14. U mnie też zimno i oczekiwanie na lepszą pogodę powoli sięga zenitu :(
    Jednak chociaż na chwilkę zrobiło się cieplej patrząc na Twoje fotki :) A ta parasolka jest wręcz urocza :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Taki spód do sernika, to brzmi bardzo interesująco!

    A mnie coraz mniej tęskno za latem - nie dość, że na zewnątrz coraz cieplej, to bardzo przyjemnie mieć świadomość, że dokładnie za miesiąc będzie się wylegiwać na gorących plażach... ;)

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  16. taki sernik napewno pomoże Ci szybciej wrócić do zdrowia!

    OdpowiedzUsuń
  17. Komarko twoje przepisy wiecznie mnie zachwycają! Marze o kawałku takiego serniczka

    OdpowiedzUsuń
  18. Nie ma to jak letnie klimaty:)
    Piekne fotki, sernik prezentuje sie swietnie!
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  19. Komarko, wspaniały sernik! I te tropikalne zdjęcia tak cudownie kontrastują z deszczem za moim oknem. Chyba wyślę kogo trzeba po składniki do sklepu i upiekę ten sernik:)

    OdpowiedzUsuń
  20. Sernik wygląda pysznie i świetna nazwa :)

    OdpowiedzUsuń
  21. No ja bym odleciała na pewno! chyba sobie coś zutylizuję w tym celu1 Dzięki za przepis!

    OdpowiedzUsuń
  22. A ja postuluję, żeby ciacho tropikalne piec i jeść dla przyjemności, a w celach grzewczych i podnoszenia własnego zadowolenia - jeździć w piękne, ciepłe miejsca, gdzie nie ma szans na wiosnę czy lato, które przypomina zimę. :D W każdym razie tak mi się marzy, bo rzeczywistość wcale nie jest aż tak prosta i różowa. :D
    Komarko, jeśli to miało być tylko czyszczenie szafek - to wyszło nadzwyczaj zachęcające. :)

    OdpowiedzUsuń
  23. To możemy razem pociągać nosem. Dopiero wyszłam z anginy, a tu katar. W serniku sa suszone/kandyzowane owoce, ale ze względu na rodzaj przypominają lato i kraje południowe.

    OdpowiedzUsuń
  24. Komarko, na pierwszym zdjęciu sernik wygląda ja bezludna wyspa, gdzieś na gorącym oceanie...aż mi się plaży zachciało! Ja też robię z tropikalnymi dodatkami, i wiem że smakuje pysznie, pozdrawiam ! :)

    OdpowiedzUsuń
  25. Komarko bardzo ciekawy sernik :-) I spód i sama masa serowa :-) Skusiłabym się na kawałeczek :-)

    OdpowiedzUsuń
  26. W wyobraźni już się czuje ten klimat tropików- kusi cudownym smakiem

    OdpowiedzUsuń