Kiermasz wielkanocny

11 marca 2008



Idzie wiosna! Kiedy powietrze zmienia się z zimnego i ostrego jak zbiór maleńkich szpileczek kaleczących moje nozdrza, w aksamitne i pachnące słońcem, to nieodmienny znak, że idzie wiosna :) A z nią idą święta!

Jeżeli chodzi o święta, jestem tradycjonalistką. Lubię szaleć kulinarnie, testować nowe smaki i kuchnie świata, ale jest na to wystarczająco dużo czasu w ciągu roku, a święta według mnie są właśnie po to by kultywować tradycje przodków. Niestety tak niewiele już ich zostało... Bo ilu z nas przygotowuje dziś choćby świąteczne wędliny i mięsa, piecze chleb czy tradycyjne ciasta? Kiedy wszystko "gotowe" jest w zasięgu ręki, wolimy to kupić i mieć czystą kuchnię i ręce, nawet jeżeli nie ma w tych gotowcach ani odrobiny świątecznej magii. Dlatego uwielbiam zaczytywać się w opisach przedświątecznych przygotowań w domach dawnej Polski i wyobrażać sobie jak to było kiedyś, kiedy trwały one przez cały okres Wielkiego Postu i były prawdziwym rytuałem z określonymi zasadami i znaczeniami.




Co roku, jak w wielu miejscowościach, również w moim rodzinnym miasteczku odbywa się kiermasz wielkanocny, na którym prezentowane są dzieła miejscowych artystów ludowych, również te kulinarne. Bardzo lubię takie jarmarki i zawsze je odwiedzam, choćby po to, by powąchać i spróbować prawdziwego wiejskiego chleba, świeżo wędzonej kiełbasy, domowego pasztetu, czy podziwiać wielkanocne ozdoby koronkowe i prawdziwe pisane woskiem kolorowe jajka.

Taki kiermasz miał miejsce wczoraj i postanowiłam podzielić się z Wami kilkoma zdjęciami. Więcej znajdziecie na moim
Foto Blogu.



7 komentarzy

  1. Wow, jakiez cudne, apetyczne, swiateczne zdjecia i tu i na blogu foto :) Ja juz go sobie do ulubionych dodaje i bede zagladala :) Piekne piekne fotki!!!

    OdpowiedzUsuń
  2. Komarko, zgadzam się z Tobą w 100% w kwestii kuchni świątecznej !

    Ten smalec ze skwarkami na pierwszym zdjęciu mnie rozczulił :)
    Jeszcze nigdy nie poczęstowałam tutejszych przyjaciół smalcem... Nadszedł czas, aby naprawić ten niewybaczalny błąd ;-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ech, nigdy nie byłam na takim kiermaszu wielkanocnym - a od kiedy fioł kulinarny się rozwinął, zaczęłam bardzo lubić takie imprezy.
    Offtopikowo, Komarko, właśnie zobaczyłam Twoją Milkę na zdjęciach - głaski dla ślicznotki. Już rozumiem, skąd imię :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Rewelacja! Okropnie lubię takie kiermasze. U mnie w Krakowie jest organizowany chyba dwa razy w roku kiermasz regionalny/agroturystyczny. Producenci prezentują swoje wyroby i przy okazji zachęcają do "wiejskich" wakacji :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Szkoda, że mnie tam nie było... Kiermasze, jarmarki, odpusty to coś dla mnie. Aż łza sie w oku kręci.

    OdpowiedzUsuń
  6. a gdzie ten kiermasz, gdzie?
    bardzo mnie takie regionalne interesują
    pzdr
    Brzucho

    OdpowiedzUsuń
  7. Brzucho, kiermasz w Pasłęku w warmińsko-mazurskim. Zapraszamy za rok! :)

    OdpowiedzUsuń