Już niemal święta, wiem wiem, ale ja jeszcze wpadam tu z jajeczkiem :) W końcu jajeczek na Wielkanoc nigdy za dużo, a szczególnie tych faszerowanych, które smakują tak wyjątkowo tylko o tej porze roku. Te dzisiejsze dedykuję przede wszystkim tym, którzy kochają ćwikłę z chrzanem, bo na ich farsz składa się ugotowany buraczek, żółtko i chrzan - koniecznie prawdziwy, naturalny, taki, który je się ze łzami w oczach (ale to łzy szczęścia oczywiście! :)).
Dużo tu było o mazurkach, babach i sernikach, ale dotąd nie pojawił się tradycyjny wielkanocny deser - pascha. Na swoje usprawiedliwienie mam tylko to, że specjalistką od wielkanocnej paschy jest moja kuzynka i to ona co roku przygotowuje ogromny, puszysty, rozpływający się w ustach twarogowy smakołyk na świąteczny stół, często w towarzystwie odświeżającej, owocowej galaretki i świeżych owoców. W tym roku postanowiłam sama podjąć wyzwanie i przygotować paschę wielkanocną od podstaw, czyli z samodzielnie zrobionego twarogu z mleka, śmietany i jajek i podzielić się wrażeniami.
Pomysły na przyrządzanie jajek to chyba najbardziej poszukiwany temat w tym czasie. W końcu nie może zabraknąć ich na wielkanocnym stole i to w przynajmniej kilku postaciach. Sama przed Wielkanocą rozglądam się za jajecznymi przepisami, które będę mogła wpleść w świąteczny zestaw śniadaniowy, pomiędzy te tradycyjne faszerowane, ulubione klasyczne z majonezem czy te w sałatkach. Nie muszą być skomplikowane, dziwne, czy z zadęciem, bo jajka same w sobie są cudem natury i cudem smakowym, ale fajnie jak są inne niż na co dzień. Ten dzisiejszy przepis jest właśnie taki - banalnie prosty, dwuskładnikowy, ale na pewno zaskoczy wielkanocnych gości.
Ten przepis jest z całą pewnością starszy od bloga, a ja zastanawiam się, dlaczego jeszcze tu nie zagościł. Pamięta czasy forumowej Galerii Potraw i zachwyty wielu amatorów czekolady i ciast ucieranych. Zachwyciła się nim też Dorota z Moich Wypieków tak, że przepis na tę babkę czekoladową znalazł się gościnnie w jej pierwszej książce. Dobrze, że przypomniałam sobie o nim przy okazji zbliżającej się Wielkanocy, bo na świąteczny stół pasuje jak ulał!
Może pogoda na to nie wskazywała jeszcze kilka dni temu, ale wiosna i wiosenne święta zbliżają się wielkimi krokami. Czas najwyższy zacząć maraton świątecznych potraw i przygotować, a że wiosna to przy okazji najlepszy czas na zadbanie o zdrowie, odnowę biologiczną po długiej zimie i zdrową dietę, zaczynam właśnie od zdrowej sałatki z awokado i komosą ryżową.
Jeżeli lubicie musli z dodatkiem banana - ta granola jest dla Was. Wiem, wiem - wkrojenie świeżego banana do śniadaniowych płatków nie zajmuje zbyt dużo czasu, ale jeżeli o poranku, tak jak dla mnie, liczy się każda zaoszczędzona sekunda, taka gotowa granola bananowa, do której wystarczy dodać mleko lub jogurt, jest bardzo wygodna.
Oprócz jarmużu, zanim pojawią się nowalijki, o tej porze roku tęsknotę za zielonym można zaspokoić jeszcze jednym warzywem - zieloną mini-kapustką brukselką. Wiem, że brukselka to kontrowersyjny temat - coś jak wątróbka lub flaczki - albo się ją kocha albo nienawidzi. Osobiście, o ile do dwóch wspomnianych specjałów do dziś mi daleko, do brukselki z czasem przekonałam się. Jak większość dzieci, nie przepadałam za nią w dzieciństwie, z biegiem lat zaczęła mi smakować i teraz przyznaję, że całkiem kręci mnie jej zadziorna goryczka :)
Subskrybuj:
Posty (Atom)