Zupełnie nieświadomie, ale zdaje się, że idealnie trafiłam z tym wpisem :) Mam na myśli amerykańskie święto sportu i ...obżarstwa, czyli mecz Super Bowl, rozgrywany hucznie w ostatnią niedzielę. Bo dzisiaj będzie po amerykańsku i chociaż nie są to słynne panierowane skrzydełka, ani hamburgery, steki czy popcorn, ale danie które też nieodmiennie kojarzy mi się ze Stanami - makaron zapiekany z serem, czyli mac'n'cheese.
Stęskniłam się już okropnie za ciastami ze świeżymi owocami, a za nami dopiero połowa zimy! Jak dobrze, że zimą tę lukę zapełniają cytrusy, więc w styczniu wyciskam z nich co tylko się da i w daniach wytrawnych i w deserach. A kiedy w sklepach pojawiają się pomarańcze czerwone, nazywane też krwistymi, kupuję je hurtowo, żeby poza tłoczeniem z nich pysznego soku, napatrzeć się na ich wyjątkowo urodziwy przekrój. Doskonale sprawdzają się w tzw. ciastach odwróconych, kiedy czerwone plasterki pomarańczy stają się naturalną dekoracją.
Klasyka kuchni francuskiej - kaczka pieczona w pomarańczach. O tej porze roku, kiedy sezon na cytrusy w pełni, warto przygotować ją na niedzielny lub proszony obiad i zabłysnąć przed rodziną i gośćmi. Bo kaczka wygląda i smakuje spektakularnie - lśniąca i rumiana dzięki karmelowo-imbirowo-pomarańczowej glazurze, nadziewana cząstkami pomarańczy i cebuli i pachnąca mieszanką aromatycznego kuminu i majeranku.
Subskrybuj:
Posty (Atom)