Coś do pochrupania oprócz pierniczków i ciasteczek w świąteczne wieczory? Najlepsze i najzdrowsze są oczywiście naturalne orzechy wyłuskiwane bezpośrednio z łupin, ale że w święta można pozwolić sobie więcej, z wyłuskanych orzechów można wyczarować pyszną, słodką-słoną przekąskę. Chrupiące, prażone orzechy w korzennej skorupce, oprócz tego, że są bardzo smaczne, pachną jak najlepsze świąteczne i do tego jadalne potpourri. Rozłożone w miseczkach będą rozsiewać cynamonowo-goździkowo-orzechowy zapach jeszcze długo po uprażeniu.
Przez chwilę zrobi się tutaj bardzo orzechowo :) Orzechy muszą znaleźć się na wigilijnym i świątecznym stole - w tradycyjnych daniach i dekoracjach. Miseczki z orzechami pojawiają się u mnie w domu już z początkiem jesieni i pozostają aż do wiosny. Dla mnie to jeden z symboli tego czasu. Dlatego w tym roku przygotowałam kilka bożonarodzeniowych propozycji z orzechami w roli głównej. Na pierwszy ognień zimowa babka orzechowo-kawowa w świątecznym wydaniu.
W końcu nadchodzi najfajniejszy w całym roku czas radosnego oczekiwania, dekorowania, porządkowania, rozgrzewania się, słuchania po raz n-ty "Last Christmas", rozświetlania grudniowego mroku tysiącem kolorowych światełek i chrupania adwentowych ciasteczek :) Brakuje jeszcze przynajmniej odrobiny puchatego śniegu za oknem, żeby z dnia na dzień robiło się coraz bardziej bajkowo. Pewnie i u Was za chwilę ruszy linia produkcyjna świątecznych pierniczków, a żeby było coś do chrupania podczas żmudnych godzin ich lukrowania, proponuję upiec adwentowe ciastka imbirowo-cytrynowe.
Subskrybuj:
Posty (Atom)