Ależ piękny weekend za nami! Miałam wrażenie, że z nieśmiałego przedwiośnia nagle zrobiło się lato :) I tak trzymać - oby pogoda utrzymała się do świąt, bo marzy mi się zielona i ukwiecona Wielkanoc, jakiej nie było od dawna. A do świąt wracając, czas pomyśleć o mazurkach! Ja już jeden testowy mam za sobą - mazurek owsiany.
Teraz można w końcu powiedzieć, że wiosna już tu jest! Kilka poranków pod rząd, kiedy to słońce budzi pukając w okna, parę podmuchów cieplejszego powietrza i znowu chce się żyć :) Widać, że wszystko, łącznie ze mną, roślinnością i owadami budzi się do życia, więc dziś uraczę Was gniazdem os ;) I to wcale nie złośliwie, bo choć ciasto nazywa się dość niepokojąco, to jego wygląd i smak zdobywają sympatię błyskawicznie.
Subskrybuj:
Komentarze (Atom)