Co w tym roku podać do barszczu? Na rozpoczęcie kolacji wigilijnej będą tradycyjnie uszka z grzybami, ale barszcz - pyszny, aromatyczny, na domowym zakwasie, to zupa, którą podjadamy przez całe święta. A do barszczu czystego dobrze mieć pod ręką jakąś smaczną i pasującą przystawkę. Najczęściej są to drożdżowe paszteciki lub pieczone pierogi, ale mnie od dawna marzył się kulebiak. Wywodzący się z Ukrainy, a na naszych terenach z Lubelszczyzny, nigdy nie był częścią mojej rodzinnej kuchni, dlatego dotychczas nigdy nie piekłam go ani od święta ani na co dzień. Ale skoro już marzył mi się taki odświętny, dobrze wyrośnięty, z kapustą i grzybami, w tym roku to właśnie kulebiak będzie jedną z przystawek do barszczu.
Do zagryzania przy wertowaniu świątecznych przepisów, przy zdejmowaniu i wieszaniu firan, przy nuceniu pod nosem Last Christmas, przy wieszaniu jemioły pod sufitem; do pogryzania przy oglądaniu świątecznych hitów filmowych (moje ulubione to Love Actually i Holiday) z kubkiem gorącego kakao, przy wycinaniu i lukrowaniu pierniczków; do chrupania przy skręcaniu świątecznych wianków, przy rozgrzewaniu rąk od szklanki korzennego, grzanego wina i przy odganianiu kota od lampek rozwieszonych na kuszącym go druciku - adwentowe ciasteczka potrzebne (i niezbędne!) są właśnie do tego wszystkiego. Przedświąteczne, ale już w bożonarodzeniowym klimacie, dlatego to czekoladowe choinki wyskoczyły mi z lidlowej maszynki do ciastek :)
Dzień dobry po wakacyjnej przerwie :) Dziwnie to brzmi w grudniu, zdaję sobie sprawę i chociaż wakacje o tej porze roku mają swoje plusy, to ciężko przestawić się z trybu wakacyjnego na ten przedświąteczny. Odkąd wróciłam parę dni temu, chodzę po sklepach zarzuconych świątecznymi dekoracjami, przeglądam świąteczne książki i magazyny, słucham piosenek z dzwoneczkami i nastrajam się, jak mogę :) O pięknej, gorącej wyspie Sri Lance opowiem Wam, kiedy tylko ogarnę stos zdjęć i wspomnień, ale teraz mamy grudzień, święta za pasem, więc nie ma wyjścia - trzeba zakasać rękawy i do roboty! Będzie świątecznie i gwiazdkowo, a mój pierwszy, mały kroczek do świąt to trochę jeszcze egzotyczna, ale też już całkiem gwiazdkowa rustykalna tarta, galette z persymoną.
To już ostatnia dyniowa propozycja w jesiennym sezonie AD2016, ale nie byłaby sobą, gdybym nie upiekła moich ukochanych dyniowych drożdżówek. W tym roku jakoś szczególnie smakuje mi połączenie dyni z czekoladą, więc i drożdżowe jest w tej kombinacji w postaci dyniowo-czekoladowych, dwukolorowych rogali.
Subskrybuj:
Posty (Atom)