Do zagryzania przy wertowaniu świątecznych przepisów, przy zdejmowaniu i wieszaniu firan, przy nuceniu pod nosem Last Christmas, przy wieszaniu jemioły pod sufitem; do pogryzania przy oglądaniu świątecznych hitów filmowych (moje ulubione to Love Actually i Holiday) z kubkiem gorącego kakao, przy wycinaniu i lukrowaniu pierniczków; do chrupania przy skręcaniu świątecznych wianków, przy rozgrzewaniu rąk od szklanki korzennego, grzanego wina i przy odganianiu kota od lampek rozwieszonych na kuszącym go druciku - adwentowe ciasteczka potrzebne (i niezbędne!) są właśnie do tego wszystkiego. Przedświąteczne, ale już w bożonarodzeniowym klimacie, dlatego to czekoladowe choinki wyskoczyły mi z lidlowej maszynki do ciastek :)
Dzień dobry po wakacyjnej przerwie :) Dziwnie to brzmi w grudniu, zdaję sobie sprawę i chociaż wakacje o tej porze roku mają swoje plusy, to ciężko przestawić się z trybu wakacyjnego na ten przedświąteczny. Odkąd wróciłam parę dni temu, chodzę po sklepach zarzuconych świątecznymi dekoracjami, przeglądam świąteczne książki i magazyny, słucham piosenek z dzwoneczkami i nastrajam się, jak mogę :) O pięknej, gorącej wyspie Sri Lance opowiem Wam, kiedy tylko ogarnę stos zdjęć i wspomnień, ale teraz mamy grudzień, święta za pasem, więc nie ma wyjścia - trzeba zakasać rękawy i do roboty! Będzie świątecznie i gwiazdkowo, a mój pierwszy, mały kroczek do świąt to trochę jeszcze egzotyczna, ale też już całkiem gwiazdkowa rustykalna tarta, galette z persymoną.
To już ostatnia dyniowa propozycja w jesiennym sezonie AD2016, ale nie byłaby sobą, gdybym nie upiekła moich ukochanych dyniowych drożdżówek. W tym roku jakoś szczególnie smakuje mi połączenie dyni z czekoladą, więc i drożdżowe jest w tej kombinacji w postaci dyniowo-czekoladowych, dwukolorowych rogali.
Dynia to takie sprytne warzywo, że sprawdza się chyba pod każdą postacią, w każdym możliwym wydaniu. Zupy z dyni - po naszemu z ziemniakami i czosnkiem, czy z zacierkami na mleku, a trochę egzotycznie z mleczkiem kokosowym i egzotycznymi przyprawami - każda smakuje wybornie. Zapiekanki z dyni, dynia pieczona, grillowana, nadziewana czy jako przystawka do obiadu w postaci kluseczek gnocchi czy puree. Ciasta z dynią - drożdżowe, ucierane, serniki, kto próbował ten wie, że to prawdziwa delicja. Dynia do picia - proszę bardzo - częstuję kremowym koktajlem lub serwuję jesienną, dyniową kawę. Po upieczeniu lub ugotowaniu jej miąższ ma cudownie aksamitną konsystencję, którą grzech byłoby nie wykorzystać do jeszcze czegoś. Nazywane jest masłem lub masełkiem dyniowym, ale naprawdę to po prostu wspaniałe dyniowe smarowidło do pieczywa, słodkich placków czy naleśników.
Subskrybuj:
Komentarze (Atom)