Znów mam to nieodparte wrażenie, że grudzień upływa dwa razy szybciej niż wszystkie pozostałe miesiące. I wcale nie chodzi o to, że dni są najkrótsze o tej porze roku, ale o ogrom planów i zadań, które piętrzą się wraz z każdą spadającą kartką kalendarza. Jak to możliwe, że jutro już dziesiąty dzień grudnia?! To oznacza, że znowu nie udało mi się wcześniej upiec pierniczków ;)
Świąteczny Stół Pajacyka to to jednodniowa akcja, podczas której właściciele restauracji, kawiarni, klubów i barów z całej Polski przekazują 10% obrotu na rzecz dożywiania dzieci w ramach programu Pajacyk. Listę wszystkich miejsc, które przyłączyły się do akcji, znajdziecie na stronie PAH.
Nie będę przeziębiać się tej jesieni i zimy. Nie chcę, nie mogę, nie mam czasu chorować, tym bardziej, że grudzień za pasem i cała masa radosnych planów do zrealizowania, które niekoniecznie współgrają z pociągającym nosem i rozgorączkowaną głową. Jakimś cudem udaje mi się dotrzymać tego postanowienia do tej pory, choć wszyscy wokół kaszlą i kichają. I nie wiem, czy to naprawdę skuteczna siła sugestii, czy może moc odżywczych, rozgrzewających i sycących zup, które o tej porze roku lubię szczególnie. Trzymam się myśli, że duża w tym zasługa drugiej opcji i namawiam Was na jedną z takich zup - kipiącą smakami i aromatami, marokańską zupę z kurczakiem i cieciorką.
I'm a lumberjack
And I'm ok
I sleep all night and I work all day
(He's a lumberjack
And he's ok
He sleeps all night and he works all day)...
;) Nie mam pojęcia czy chodziło o Monty Pythonowskiego drwala, w wolnych chwilach przebierającego się w damskie ciuszki, ale właśnie tę piosenkę podśpiewywałam sobie piekąc ciasto :) Jeszcze jedno ciasto idealnie wpisujące się w aktualną porę roku. Krzepi - to pewne, za sprawą słodkich i pożywnych daktyli i może to jest tajemnica nadanej mu przez Australijczyków nazwy.
Subskrybuj:
Posty (Atom)