Witam w nowym roku :) Na początku chciałam Wam podziękować za wszystkie, piękne życzenia świąteczne i noworoczne. Mam nadzieję, że razem przeżyjemy kolejny, fascynujący rok, odkrywając parę nowych tajemnic kuchennych, nowych smaków, nowych ciekawych miejsc i nowych wartościowych przyjaźni i znajomości. Właśnie - aż trudno uwierzyć, że oto mamy już rok 2010! Data brzmi jakoś tak, hmm - przełomowo? Pewnie dlatego, że doczekaliśmy już drugiej "odysei kosmicznej" ;) I chociaż wciąż jeszcze nie podróżujemy w kosmos w celach turystycznych, to okrągła "futurystyczna" data skłania do poczucia, że w ciągu najbliższych dwunastu miesięcy zdarzy się coś całkiem nowego i nieoczekiwanego. Oby był to przełom pozytywny :)
Drodzy Czytelnicy,
życzę Wam wszystkiego co najlepsze,
niech magia tych świąt wypełni Wasze domy i Wasze serca, a uśmiech zagości na twarzach.
Niech nad Waszymi świątecznymi stołami unoszą się nie tylko wspaniałe zapachy wyjątkowych dań i wypieków, ale też miłość, przyjaźń i radość. Odpoczywajcie i świętujcie zdrowo!
Wesołych i Czarownych Świąt!
Jeszcze tylko jeden dzień dzieli nas od Wigilii. Domy i ulice przystrojone już odświętnie i pachnące świeżą jodłą. W kuchni szum i zamieszanie, bo szykujemy potrawy, które w takim zestawie pojawiają się tylko raz w roku. Oprócz barszczu z uszkami, pierogów z kapustą i grzybami i słodkich z makiem, pieczonego i smażonego karpia, kompotu z suszu, u nas czeka się na coś jeszcze :)
W końcu przyszedł czas na mój pierwszy własnoręcznie wykonany stollen :) Ciężka, maślana, pachnąca rumem strucla bożonarodzeniowa z bakaliami jest tradycyjnym ciastem świątecznym naszych zachodnich sąsiadów. Jako że miałam przyjemność jej spróbowania wcześniej i bardzo mi smakowała, w tym roku postanowiłam ją upiec sama. Poza smakiem, jej wielką zaletą jest to, że jako jedno z nielicznych ciast drożdżowych może leżakować nawet dwa tygodnie, dojrzewając i nabierając smaku, po sąsiedzku z piernikiem ;) Dlatego upiekłam ją już w sobotę i zawinęłam, niczym Dzieciątko w pieluszki :) w pergamin i folię, żeby pełnię smaku osiągnęła w święta. Wiem, że muszę jeszcze popracować nad kształtem strucli ;) ale poza tym stollen nie jest trudnym ciastem. Lekko się zagniata, nie klejąc się do rąk i ładnie rośnie, jeżeli tylko użyje się świeżych drożdży. Ważne, żeby dzień wcześniej namoczyć bakalie w dobrym rumie, bo w nich cała siła ciasta. Dodałam też wałeczek marcepanu do środka - żeby było słodko i jeszcze bardziej świątecznie :) Przepis z "German Baking Today".
Subskrybuj:
Posty (Atom)