"I z nieba przybyły zastępy aniołów radośnie śpiewając Hosanna,
Hosanna na wysokości a na ziemi pokój ludziom dobrej woli."
Kolejnym symbolem Bożego Narodzenia, bez którego nie ma dla mnie świąt są anioły. Kropką na "i" świątecznych przygotowań są patynowane figurki aniołków, które z moją pomocą rozgaszczają się w mieszkaniu, począwszy od okien, półek, obrazów w pokojach i kuchni, na łazienkowym lustrze kończąc. Dekorowanie choinki kończy się uroczystym umieszczeniem dwóch, składanych z kartonika aniołków na centralnych, najwyższych gałązkach drzewka, tuż obok gwiazdy zwieńczającej czubek. Nawet nie pamiętam skąd aniołki wzięły się w naszym domu (być może z jakiegoś zagranicznego kalendarza adwentowego?), ale mam do nich wielki sentyment :) Aniołów nie może zabraknąć również na wigilijnym stole - uśmiechają się z serwetek, podtrzymują świece lub pilnują zastawy każdego z biesiadników. Mam też małą kolekcję aniołów "całorocznych", które mają swoje stałe miejsce w pokoju, wypełniając go iście anielskim spokojem. Lubię anioły :)
Subskrybuj:
Posty (Atom)