Jajka w koszulkach w ziemniaczanych gniazdkach

10 kwietnia 2011

jajka w koszulkach w smażonych ziemniaczanych gniazdkach

W tym roku Wielkanoc przypada tak późno, że niemal o niej zapomniałam :) Tymczasem za tydzień już Niedziela Palmowa, więc na ocknięcie się z zimowego snu już czas najwyższy i pora odgrzebać tradycyjne przepisy i rozejrzeć się, za nowościami w temacie jaj, bab, serników i pasztetów :) Swoją drogą, natura po raz kolejny udowadnia, że wie co robi, bo wczesne, marcowe święta w tym roku zastałyby nas po kolana w śniegu i trzęsących się z zimna ;)

W temacie jaj na śniadanie, nie tylko wielkanocne, polecam jajka w koszulkach ułożone wygodnie w gniazdkach z ziemniaków, zwanych fachowo ziemniakami darphin - pokrojonych w cieniutkie słupki i usmażonych na złocisty kolor na klarowanym maśle lub oleju. Pomysł zaczerpnięty od pana M.Roux, chociaż on poleca jajka usmażone na chrupiąco w głębokim tłuszczu. Jak dla mnie (i dla mojego żołądka ;)) za dużo smażonego w jednym daniu i o wiele bardziej pasuje mi delikatne jajko, ugotowane w koszulce. Całość tak samo smaczna jak i efektowna i właściwie od ręki załatwia sprawę jadalnej dekoracji stołu. Co prawda nie testowałam jeszcze, ale przypuszczam, że taką formą podania jajek zachwycone będą przede wszystkim dzieci ;)

jajka w koszulkach w smażonych ziemniaczanych gniazdkach


Jajka w koszulkach w ziemniaczanych gniazdkach:
(na 2 porcje)

2 jajka,
2 średniej wielkości ziemniaki,
garść rukoli lub młodych liści szpinaku,
3 łyżki białego octu winnego,
1,5 łyżki oleju arachidowego lub oliwy z oliwek,
1/2 łyżki czerwonego octu winnego,
olej lub masło klarowane do smażenia,
sól i świeżo zmielony pieprz

Ziemniaki obrać i pociąć na cienkie słupki na szatkownicy typu mandolina. Lekko osolić i odstawić na 3-4 minuty.

Olej arachidowy wymieszać z czerwonym octem winnym i odrobiną soli i pieprzu. Odstawić.

Osolone ziemniaki odsączyć z soku za pomocą ściereczki lub ręcznika papierowego. Na patelni rozgrzać olej (najlepiej użyć małej patelni do pankejków, ale na zwykłej, dużej też wychodzi - przetestowałam :)) Ziemniaki rozłożyć na patelni, formując dwa okrągłe placki, lekko ugniatając je. Smażyć na średnim ogniu 3-4 minuty na złocistobrązowy kolor po obu stronach. Usmażone gniazdka odsączyć z tłuszczu na ręczniku papierowym.

Głęboki garnek napełnić nieosoloną wodą do wysokości ok. 10 cm. Dodać 3 łyżki białego octu winnego i zagotować. Jajka rozbić pojedynczo do małej miseczki i delikatnie przelać do wrzącej wody. Gotować ok. 1,5 minuty. Za pomocą łyżki cedzakowej wyjąć ostrożnie ugotowane jajka w koszulkach.

Ziemniaczane gniazdka przełożyć na talerze. Rozłożyć na nich umyte i osuszone liście rukoli lub szpinaku. Liście skropić przygotowanym wcześniej sosem winegret i ułożyć na nich jajko w koszulce. Oprószyć solą i pieprzem.

jajka w koszulkach w smażonych ziemniaczanych gniazdkach


35 komentarzy

  1. Francja elegancja to za mało powiedziane, świetnie to się prezentuje

    OdpowiedzUsuń
  2. Mój żołądek też woli Twoją wersję! A moje oczy lubią ogół bardzo bardzo :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Aż żal byłoby je zjeść, tak cudnie się prezentują :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Jak ślicznie wyglądają!
    Wiesz Komarko,ja niby wiem o Wielkanocy, a jakoś mało planuję. Nic jeszcze nie kupiłam, nie wiem co zrobię. Mysli zaprząta mi coś innego -przyjęcie komunijne hehe:D

    Pozdrawiam CIe:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Tak, natura wie co robi... Święta w śniegu po kolana - to byłby opłakany widok...
    Twoja propozycja cudna:)
    JA nawet nie wiem, Komarko, jak wygląda jajko smażone w głębokim tłuszczu... I tak wolę Twoją wersję:)I biegnę gdzieś zobaczyć jak wygląda ta Twoja mandolina...

    OdpowiedzUsuń
  6. Lukrecjo, Flusso, dzięki :)

    Margot, Francja-elegancja, ale jaka łatwa do zrobienia! :))

    Noblevo, w sumie zwykłe jajko sadzone też by pasowało (chociaż też smażone), ale w koszulkach wygląda bardziej odświętnie :)

    Misbasiu, ale też nie da się nie spróbować, bo za mocno kusi zapach smażonych ziemniaczków ;))

    Majanko, ja dokładnie tak samo - w polu z Wielkanocą jestem jeszcze :) Ale Ty masz chociaż wymówkę, bo komunia - poważna rzecz :)

    Ewelajno, kawałek mandoliny widać na zdjęciu z ziemniakami :) Moja jest tak stara, że nie pamiętam nawet gdzie, ani kiedy była kupowana :) Taki plastikowy klasyk z wymiennymi dostawkami do różnego rodzaju plasterków lub słupków.

    Burczymiwbrzuchu, dzięki :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Pomysł z ziemniaczanym gniazdkiem jest naprawdę pyszny... ale jem go oczami, wolę mniej tłuszczowo ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. http://www.gastrosilesia.pl/mandolina-krajalnico-szatkownica.html

    Taką mandolinę wynalazłam, ale ta jest BARDZO NOWA;)Za bardzo;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Komarko, a to to jest arcydzieło sztuki kulinarnej!
    Jestem absolutnie oczarowana...
    Czym kroisz?

    OdpowiedzUsuń
  10. Czytałam nieuważnie - mandoliną.
    Polecałabyś taki sprzęt?
    Kroję ręcznie i trochę się męczę, bo moja kuchnia jest bardzo warzywna.
    Zastanawiałam się nad bardzo popularnym w Skandynawii alligatorem...

    OdpowiedzUsuń
  11. Pyszności masz.
    I bez mięsa- to lubię!

    OdpowiedzUsuń
  12. Przepięknie, fantastycznie... tylko jak tu zjeść takie arcydzieło, żal...:)

    OdpowiedzUsuń
  13. tak , tak łatwe tylko trzeba być Wróżką Komarką :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Co za fantastyczny pomysl! Az mi zaburczalo w brzuchu na widok tego prostego danka :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Ja już nie małe dziecko, a też bym się ucieszyła na taką formę jajek i ziemniaków :D

    OdpowiedzUsuń
  16. Komarko, takie jajka robiłam do tej pory kilka razy, ale najbardziej smakowały mi na puree z bobu. Twoja wersja natomiast od razu skojarzyła mi się z pewnym typem chipsów, które bardzo lubię, a przez to już mam na nią ochotę. Tym bardziej, że domowy odpowiednik jest znacznie zdrowszy i można sobie na niego pozwalać częściej i w większych ilościach, a to mi niezwykle odpowiada ^_^

    OdpowiedzUsuń
  17. Widziałam ten przepis u pana Roux i od dawna się zbierałam, żeby wypróbować te ziemniaczki. Teraz już na pewno je zrobię! :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Są cudowne! Wspaniałą tworzą kompozycję:)

    OdpowiedzUsuń
  19. Pysznie! Przepiękne zdjęcia :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Nazachwycać się nie mogę tymi Twoimi jasnymi, czystymi zdjęciami. Przepiękne są, Komarko!

    A ziemniaki - ogromnie mi się podobają. Kusiły u Roux, kuszą u Ciebie... Może kiedyś?

    Pozdrawiam! :)

    OdpowiedzUsuń
  21. wyglądają przepięknie. nigdy jeszcze nie robiłam jajek w koszulkach a bardzo jestem ciekawa ich smaku. chyba czas na kolejny krok w kierunku nowości w kuchni :)

    OdpowiedzUsuń
  22. O Kochana!
    Po całosci :)
    Pięknie!
    Zrobisz mi takie w sobotę? :D:D:D

    OdpowiedzUsuń
  23. Magdo, ziemniaczano-frytkowe gniazdka dozwolone od święta ;))

    Ewelajno, faktycznie ta jest bardzo modern :) Ale zasada i mechanizm z tego co widzę wciąż ten sam :)

    Lekka, mandolina jest szczególnie przydatna jeżeli potrzebne są precyzyjne, cieniutkie, prawie przezroczyste plasterki (świetnie wychodzą dekoracyjne plasterki jabłek i gruszek albo ziemniaki na domowe chipsy) albo cienkie i równe słupki, jak te do darphin. Błyskawicznie rozprawia się też z ziemniakami na klasyczne frytki o oczywiście szatkuje kapustę :) Jeżeli prowadzisz warzywną kuchnię to polecam jak najbardziej :)

    Olu, dzięki i cieszę się, że trafiłam :)

    Żeniu, na szczęście szybko się takie cudo robi, więc żal mniejszy ;))

    Margot, ani jednej sztuczki nie użyłam ;P

    Maggie, dzięki i polecam :)

    Caracordato, ja też cieszyłam się jak dziecko ;D

    OdpowiedzUsuń
  24. Paulo, właśnie - inną fajną wersją takich jajek są jajka w gniazdku z puree - dowolnego i ulubionego :) Puree z bobu bardzo ale to bardzo pasuje mi do Wielkanocy i może zrobię :) W końcu mogą być do wyboru - gniazdka chipsowe albo puree ;))

    Fuchsio, mnie też zauroczył od pierwszego wejrzenia :) I do tego taki prosty w przygotowaniu! :)

    Aniu, Evitoo, dziękuję :)

    Zaytoon, dziękuję :) A ziemniaczki z jajkami polecam bardzo :)

    Kini, to takie inne jajka na miękko :) Moim zdaniem o wiele szybsze i prostsze w wykonaniu, bo przy gotowanych w skorupkach trudniej uchwycić ten magiczny moment, kiedy są w sam raz na miękko :)

    Pola, mówisz - masz. Mam już pakować mandolinę w plecak? :D

    OdpowiedzUsuń
  25. rewelacyjne zdjęcia! No wprost cudowne, że się napatrzyć nie mogę) Sam pomysł dania też oczywiście świetny , ale te zdjęcia ... jak ja bym chciała umieć takie robić :) pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  26. Po prostu cudne przypomienie o nadchodzącej Wielkanocy!

    OdpowiedzUsuń
  27. Interesujący pomysł. Zazwyczaj to jajko jest smażone (sadzone), a ziemniaki gotowane (pure) ;)

    OdpowiedzUsuń
  28. uwielbiamy jajka w koszulkach, są super na śniadanie. Jak robisz że wychodzą ci takie ładne, zwarte i okrągłe?? wyglądają jak kulki mozzarelli.

    OdpowiedzUsuń
  29. Ago i Kaju, czasem wychodzą ładne, czasem "poszarpane" - kwestia przypadku :) Pan Roux radzi w książce, że takie jajo z poszarpaną koszulką można po prostu przyciąć do ładniejszego kształtu kuchennymi nożyczkami :)

    OdpowiedzUsuń
  30. jakie śliczności, pyszności! mniam!

    OdpowiedzUsuń
  31. co za pyszności:):):) moje 2,5 letnie maleństwo wręcz przepada za jajkami gotowanymi, jajecznicą lub sadzonymi, tylko na miękko nie zbyt lubi i tak właśnie pomyślałam,że tak samo można podać jajko na twardo, lub sadzone w kształcie kaczuszki lub kwiatka:):):) będzie zachwycona:):):):):)

    OdpowiedzUsuń
  32. Uprzejmie proszę o przesłanie na mój adres potomstwa pokazanej na zdjęciach kaczki :) Figurki kaczek zbieram od 25 lat, stoi ich u nas około 350, ale takiej kształtnej, porcelanowo białej, zgrabnej i wdzięcznej jeszcze nie mam :)

    OdpowiedzUsuń