W ramach corocznej wiosennej akcji utylizacji zawartości zamrażalki, postanowiłam upiec węgierski placek ze śliwkami z przepisu ze strony Cooks.com, którego nie zdążyłam wypróbować w sezonie śliwkowym. Upiekłam ciasto rano i kawałek jeszcze ciepłego placka zaniosłam babci. Babcia ucieszyła się bardzo, tyle że była przekonana, że to rodzaj wytrawnego placka/tarty... z kiełbasą ;D Wieczorem odwiedziła mnie przyjaciółka i na widok ciasta orzekła entuzjastycznie - "O, widzę, że upiekłaś coś z kiełbasą!". Z lekko skwaszoną miną wyprowadziłam ją z błędu, że to jednak nie placek kiełbasiany tylko kruche ciasto ze śliwkami ;D W tym wypadku, wciąż z pewną rezerwą, postanowiła spróbować ... i zaraz potem poprosiła o dokładkę :)
Skarmelizowne śliwki na cieniutkim kruchym cieście i polewie śmietanowo-jajecznej rzeczywiście nie wyglądają szczególnie elegancko ani apetycznie, ale doskonale wyważone proporcje ciasta, słodkiej polewy i śliwek pozwalają mi zaliczyć węgierski placek do ulubionych ciast ze śliwkami, zdecydowanie do powtórzenia latem. I pomimo jego lekko wprowadzającego w błąd wyglądu ;) i Wam z czystym sumieniem polecam :)
Węgierski placek ze śliwkami:
(proporcje na malą blachę - jeżeli będziecie piec w blaszce standardowej, trzeba podwoić proporcje)
1 szklanka mąki (dodałam pół na pół pszenną i razową),
1/4 łyżeczki proszku do pieczenia,
1/4 łyżeczki soli,
1 łyżeczka plus 1 szklanka plus 2 łyżki cukru,
1/3 szklanki (około pół kostki) miękkiego masła, plus 3 łyżki roztopionego,
3 żółtka,
2 1/2 łyżeczki zimej wody,
1 szklanka bułki tartej,
ok. pół kg śliwek, wydrylowanych i przeciętych na połówki,
2 łyżki tłustej śmietany
Mąkę przesiać z proszkiem do pieczenia, solą i łyżeczką cukru do miski. Dodać masło, 1 żółtko i zimną wodę i szybko zagnieść ciasto. Uformować w kulę i zostawić na okolo godzinę w lodówce.
Schłodzone ciasto rozwałkować i wylepić wysmarowaną masłem i oprószoną bułką tartą blachę. Wierzch posmarować stopionym masłem i posypać resztą bułki tartej. Ułożyć śliwki skórką do dołu i posypać szklanką cukru (jak dla mnie zdecydowanie za dużo, więc użyłam tylko pół szklanki cukru). Pozostałe dwa żółtka ubić ze śmietaną i 2 łyżkami cukru i wylać na śliwki. Piec około 45 minut w piecu nagrzanym do 180 stopni.
Nieee... dla mnie zupelnie nie wyglada jak placek z kielbasa! a jak pyszna tarta ze sliwkami :)
OdpowiedzUsuńTez chetnie wyprobuje w sezonie :)
Pozdrawiam!
Placek z kiełbasą? Trochę tak, ale i tak wygląda o niebo lepiej niż np. babka ziemniaczana;) Co bym nie robiła, na końcu i tak wygląda nieciekawie...
OdpowiedzUsuń(Przy okazji uświadomiłam sobie, że i ja powinnam zrobić wiosenne porządki w szafkach i zamrażarce. ach, przykry obowiązek).
A placek dla mnie bomba.
Pozdrawiam serdecznie!
No właśnie, a te wszystkie potrawki z kurczaka - tak brzydkie, jak pyszne albo moja ulubiona sałatka z kalafiora, polana majonezowym sosem - z wyglądu brrr...Do tej pory nie zamieściłam na nią przepisu...
OdpowiedzUsuńTwój placek całkiem ładny, może tylko mało typowy, jak na tę porę roku ;)
He he, uśmiałam się! Może babcia zapomniała okularów :D
OdpowiedzUsuńA zobacz, Komarko, jak Ci gładko poszło z zaprezentowaniem tego ciasta, niby niewyględne, a tak ślicznie wyglada!
Cudny, piękny i wspaniały! :-)
OdpowiedzUsuńAch.. dlaczego nie zamroziłam tych śliwek latem... No... :-\
Wygląda cudnie! mnie się podoba i to baardzo, baaardzo apetyczne Komarko!
OdpowiedzUsuńZapisuję przepis :))
Miłego dnia :)
a mnie i wygląd się podoba
OdpowiedzUsuńurocze są t karmelizowane śliwki
Komarko, jak na kiełbasiany placek - to wygląda super. ;-)) A tak na serio..., zdecydowanie widzę tam śliwki, nie kiełbasę. :))
OdpowiedzUsuńNo na tę kiełbasę to bym chyba nie wpadła! ;) Wypróbuję chętnie w sezonie. Już tęsknię za śliwkami!
OdpowiedzUsuńNajwyraźniej "na żywo" ciasto miało większą siłę oddziaływania ;))). Bo kiedy jeszcze taką recenzję usłyszałam od mojej 92-letniej babci nie przejęłam się bardzo ;) ale kiedy identycznie zareagowała moja przyjaciółka-równolatka, lekko się podłamałam i uznałam, że oto udało mi się wyprodukować placka-szkaradka, z którym mogę wystąpić w kolejnej edycji Konkursu im. Tralalumpka w Galerii Potraw ;)))
OdpowiedzUsuńTak czy inaczej placek-szkaradek zniknął szybciej niż wiele innych wytwornych, elegancko wyglądających ciast :)
Komarko jak tylko zobaczylam Twoje ciasto od razu mi sie przpomnial piosneko-przepis chyba zespolu Fasolki :))) Przepraszam za dlugi komentarz, ale musze no musze wkleic calosc :D
OdpowiedzUsuńNajłatwiejsze ciasto w świecie
Żeby w domu było miło, tak, tak, tak,
Żeby coś dobrego było, tak, tak, tak,
By pachniało wakacjami, tak, tak, tak,
Zrobię ciasto ze śliwkami, tak, tak, tak.
Szklankę mąki, cukru szklankę,
Zaraz wsypię do miseczki,
Potem proszku do pieczenia,
Dodam jeszcze dwie łyżeczki,
I dwa jajka i na koniec
Roztopionej margaryny
I zamieszam tylko tyle,
By się razem połączyły
Najłatwiejsze ciasto w świecie, tak, tak, tak,
Nic, a nic się go nie gniecie, tak, tak, tak,
Ty potrafisz także upiec, tak, tak, tak,
Nawet, gdy nie jesteś zuchem, tak, tak, tak.
Teraz śliwki poukładam,
W natłuszczonej tortownicy
I do pieca włożę ciasto
Na około pół godziny,
A gdy będzie już gotowe,
Znaczy chrupkie i rumiane,
To zaproszę koleżanki,
Babcię, dziadka, tatę, mamę.
Najłatwiejsze ciasto w świecie, tak, tak, tak,
Nic, a nic się go nie gniecie, tak, tak, tak,
Ty potrafisz także upiec, tak, tak, tak,
Nawet, gdy nie jesteś zuchem, tak, tak, tak.
hihi :)
Poleczko, dziękuję za przepis! :D Jako fanka Fasolek, kiedyś nawet nosiłam się z zamiarem upieczenia tego ciasta z piosenki, bo słyszałam, że ci którzy się odważyli, bardzo sobie chwalili efekty :)) Teraz to już nie mam wyjścia i sama muszę spróbować! :D
OdpowiedzUsuńNo dla mnie piękny, bo jedzenie zawsze jest piękne, ale może to nie taki zły pomysł, żeby zorganizować takie przyjęcie. Wszyscy goście z zasłoniętymi oczami, tylko Pani domu nie. Wie co serwuje swoim gościom. Oni nie wiedzą co jedzą. Tylko czy znajdą się chętni??????
OdpowiedzUsuńnieno az tak zle nie jest ;)
OdpowiedzUsuńja tam chetnie bym zjadla ten odkrojony kawalek!
Wcale nie wygląda źle, a wręcz przeciwnie :-) Chętnie bym zjadła... Mmmm :-)
OdpowiedzUsuńTakie ciasto "z kiełbasą" chętnie bym zjadła , bo śliwkowe ciasta to moje ulubione , zaraz po szarlotce :)
OdpowiedzUsuńA zamrażarce leży jeszcze kilka paczuszek śliwek - może jedną zużyję do takiego ciasta ...
Jak miło, że ktoś pomyślał o śliwkach kiedy wszystkim już w głowach truskawki ;)
OdpowiedzUsuńMoże Twój wypiek Komarko nie wygląda na elegancki tort Sachera ani na ponętną, puszystą drożdżówkę ale na pewno wygląda na smakowity placek ze śliwkami i mi przypomina o Wielkanocy nie mniej niż zielone czy jajeczne przepisy.
Uwielbiam śliwki i od kiedy znalazłam przepis, robię na Święta mazurka z powidłami śliwkowymi a w tym roku zacznę świętowanie jak tylko uda mi się wypróbować Twój przepis!
:) Bo ja mam zawsze dwa sezony śliwkowe w roku - jeden ten właściwy późnym latem i drugi na wiosnę, kiedy przypominam sobie, że w zamrażalce zalegają jeszcze woreczki ze śliwkami i warto byłoby je w końcu zużyć ;)
OdpowiedzUsuńA ten placek rzeczywiście ma w sobie coś rustykalnego i może kojarzyć się z dawnymi świętami. Właściwie dlaczego by nie mógł wystąpić w roli mazurka na świątecznym stole? :) Oczywiście ze stosowną dekoracją, maskującą lekko skojarzenia z kiełbasą ;))
Czyżby babcia pomyliła śledzia z kiełbasą? Naprawdę?
OdpowiedzUsuń;)))
Kurcze, też chyba mam zamrożone śliwki, świetnie ten placek wygląda :)
Wyglada przepysznie. Ja już czekam na lato i jego owoce sezonowe ;)
OdpowiedzUsuńMoże i nie jest wyględny ,ale wierzę na słowo,że smakuje nieziemsko:)
OdpowiedzUsuńTeż pomyślałam o obsadzeniu placka ze śliwkami w roli mazurka ale wtedy musiałabym czekać na niego jeszcze tydzień! A we własnej osobie zapachniał już dziś. ;)
OdpowiedzUsuńPolewa jest rewelacyjna! Ulepszyła placek śliwkowy, który dla mnie zawsze był pychotką.
Przepis do wielokrotnego powtórzenia.
Ten przepis ze zdjęciem też został skradziony:
OdpowiedzUsuńhttp://www.mojegotowanie.pl/przepisy/desery/wegierski_placek_ze_sliwkami
Jak dla mnie jest prze piękny! Właśnie upiekłam i nie chce być nieskromna, ale wygląda ładniej niż na zdjęciu ;) Choć ten na blogu też jest apetyczny!
OdpowiedzUsuń:) Ja się bardzo cieszę, że nie wyszedł Ci kiełbasianopodobny ;) Podejrzewam, że po prostu użyłam za dużej blachy do tej ilości ciasta i polewy i dlatego śliwki trochę zbyt się wysuszyły w piecu i stąd ich wygląd ;)
OdpowiedzUsuńPrzepyszne, i takie niecodzienne, dzięki za przepis:)
OdpowiedzUsuńWidzę, że jestem jedną z niewielu komentujących, która upiekła to ciasto :) Ja ze swej strony dodałam jeszcze startą skórkę pomarańczową na wierzch - pomarańcze i śliwki to ostatnio moja ulubiona kompozycja.
OdpowiedzUsuńNa formę to tart 28cm dałam 1,5 porcji składników - może komuś się przyda.
Dziękuje za pyszny przepis!
Pozdrawiam
An