Karnawał bez smażonych w głębokim tłuszczu ciastek (diety w karnawale nie obowiązują!), to nie karnawał. Chociaż raz muszę usmażyć faworki i pączki serowe, a czasem też tradycyjne pączki drożdżowe. W styczniu zawsze mam też ogromną ochotę na podróże po kulinarnych tradycjach karnawałowych innych krajów i wyszperanie nowych przepisów do wypróbowania. Takim sposobem natknęłam się na niemieckie, smażone ciasteczka w kształcie migdałów.
To miejsce zasługiwało na osobny wpis. Jedno z najbardziej fascynujących i malowniczych miejsc nie tylko w Tajlandii, ale i na całym świecie. Miejsce, które miałam od dawna na swojej osobnej liście podróżniczej i fotograficznej - liście miejsc, które muszę zobaczyć i sfotografować, zanim przyjdzie mi opuścić ten ziemski padół. Zanim tam dotarłam i złapałam za aparat, miałam już w głowie wizję zdjęć, które tam zrobię (serio! :D). A jeśli przyszłoby mi wybierać tylko jedno miejsce, które będę mogła zobaczyć w Tajlandii, bez wahania wybrałabym to - jedyne takie - targ na wodzie.
Styczeń nie rozpieszcza nas w tym roku zimowymi atrakcjami, śnieżnym puchem i bajkowymi widoczkami, a zamiast tego straszy listopadową szarugą, dlatego zabieram Was w ładniejszy, wiecznie ciepły i słoneczny zakątek świata :)
Witajcie w nowym roku Kochani! :) Mam nadzieję, że i Wy zostawiliście stary rok bez żalu i weszliście z impetem w nowy 2015, z przekonaniem, że będzie lepszy, weselszy, bardziej kolorowy i smaczniejszy!
Staram się jak mogę, żeby kolorów w mojej kuchni nie brakowało, szczególnie o tej porze roku, czego dowodem jest dzisiejsze danie - zupa z czerwonej soczewicy z kiełbasą chorizo.
Subskrybuj:
Posty (Atom)