Pleśniak

10 marca 2008 Polska

ciasto pleśniak kruche z dżemem i bezową pianką

Trochę spóźnione, ale szczere życzenia wszystkiego najlepszego dla wszystkich Koleżanek, znajomych i nieznajomych Pań i Dziewczynek z okazji naszego święta :) W końcu musimy trzymać się razem! :)

Z tej okazji odwiedziły mnie przyjaciółki i urządziłyśmy sobie prawdziwy babski weekend ze wspólnym gotowaniem, maratonem filmowym i mnóstwem, mnóstwem śmiechu. A ja znów nie miałam wyjścia i musiałam upiec pleśniaka :)

ciasto pleśniak kruche z dżemem i bezową pianką

ciasto pleśniak kruche z dżemem i bezową pianką

Pleśniak to zdecydowanie ulubione ciasto moich znajomych. Uważają mnie za niedościgłego mistrza tego wypieku i choćbym proponowała najwymyślniejsze desery i ciasta na umówioną okazję, to i tak prędzej czy później usłyszę "a upieczesz może pleśniaka?" :) Moim zdaniem to jedno z najmniej skomplikowanych ciast, które nie ma prawa się nie udać, ale zgadzam się, że w połączeniu kruchego ciasta, gęstego kwaskowatego dżemu (najlepiej wiśniowego lub z czarnej porzeczki) i słodkiej bezy jest coś wyjątkowego i że smakuje ono każdemu (albo prawie każdemu, bo osobiście nie znam nikogo, kto nie lubiłby tego ;)). Dlatego nie pozostawało mi nic innego, jak po raz n-ty upiec pleśniaka, który tym razem uszczęśliwił drogie przyjaciółki z okazji Dnia Kobiet :)

ciasto pleśniak kruche z dżemem i bezową pianką

Pleśniak:

200 g masła,
4 jajka,
3 szklanki mąki,
1,5 łyżeczki proszku do pieczenia,
1 szklanka + 2 łyżki miałkiego cukru,
szczypta soli,
2 łyżki kakao,
3 łyżki zimnej wody,
słoik gęstego dżemu (najlepiej z czarnej porzeczki lub wiśniowego)

Zimne masło posiekać z mąką z proszkiem do pieczenia, 2 łyżkami cukru, szczyptą soli i 4 żółtkami. Dodać 2-3 łyżki zimnej wody i szybko zagnieść ciasto. Podzielić je na 3 części. Do jednej z nich dodać kakao i zagnieść gładkie ciasto. Uformować 3 kule, owinąć folią i zostawić w lodówce na około godzinę.

Białka utrzeć ze szklaną cukru na lśniącą, sztywną pianę. 

Schłodzone ciasto białe zetrzeć na dużych oczkach tarki na dno tortownicy, lekko docisnąć i posmarować grubą warstwą dżemu. 

Kakaową część ciasta zetrzeć na dżem i ułożyć na niej pianę z białek. 

Na wierzch zetrzeć ostatnią białą część ciasta. 
Piec około 45 minut w piekarniku nagrzanym do 180 stopni.


51 komentarzy

  1. Komarko i Tobie wszystkiego najlepszego!
    Nie ma to jak weekend z przyjaciółkami. A pleśniak wygląda pięknie (i to mi uświadamia, że ja robiłam go chyba z piętnaście lat temu. Może pora na powtórkę... hmn)

    OdpowiedzUsuń
  2. To musiało być wesoło... :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Cudny plesniak :) Bardzo lubimy to ciasto :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo lubię to ciasto, ale nigdy mi się nie chce go robić. Twój jest wspaniały

    OdpowiedzUsuń
  5. Lisko dziękuję! :) A pleśniaka zrób koniecznie - potem nie będziesz mogła się od niego uwolnić ;)

    Ptasiu - zabawa była przednia - jak to z przyjaciółmi! :)

    Joanno - ale pleśniak to chwilka roboty (kwestia zagniecenia ciasta)!:) A może ja rzeczywiście doszłam już do takiej wprawy, bo upieczenie pleśniaka zajmuje mi pół godziny (nie licząc czasu leżakowania ciasta w lodówce).

    OdpowiedzUsuń
  6. bron boze nie moge pokazac tych fotek facetowi,oddalby wszystko za plesniaka wlacznie ze mna... ;-)
    nic,spisuje Twoj przepis i mam zamiar zostac niedoscigniona w robieniu plesniaka na wyspie ;-)

    OdpowiedzUsuń
  7. zobaczymy, czy tym razem uda się wpisać:) bc.

    OdpowiedzUsuń
  8. :) o można bez podawania 'nazwy użytkownika; hurrra.

    oj komarze, kolejny udany weekend, nie wiem jak będzie wyglądał jutrzejszy dzień, wiesz ta tzw. rutyna i w ogóle. a poza tym: cudne zdjęcia, jak zawsze. pozdrawiam bc.

    OdpowiedzUsuń
  9. Od pewnego czasu plesniak krazy po wloskich forach i blogach jako ciasto slowianskie / torta slava /. Trudno go rozpoznac, szczegolnie porownujac z Twoim arcydzielem, ale warstwy sa podobne. Poproszono mnie o przepis polskiej wersji, wiec wybralam Twoj. Przetlumaczylam i mam nadzieje, ze sie spodoba.
    Wesolych Swiat!
    Linn

    OdpowiedzUsuń
  10. Linn, mam nadzieję, że rodzima wersja pleśniaka też przypadnie do gustu Włochom :) Jedno można powiedzieć na pewno o przepisie - to że jest sprawdzony ;)
    Teraz żałuję, że nie postarałam się bardziej ze zdjęciami bo to po prostu zdjęcia "imprezowe" bez jakiejkolwiek aranżacji ;)
    Wesołych Świąt!

    OdpowiedzUsuń
  11. Witam!
    Wczoraj upieklam plesniaka z twojego przepisu, wygladal cudnie a i smak tez byl niezly. Mam tylko jedno pytanie. Jakiej firmy dzemu uzylas? Ja dalam lowicza z czarnej porzeczki, myslalam ze bedzie ok, ale wsiakl w jasne ciasto. Czy zla jakosc dzemu? Czy ciasto zle zrobilam. Przyznam ze nie wiedzialam jak dlugo zagniatac i chyba za malo je wyrobilam bo po upieczeniu mocno sie kruszylo, bylo jakby maczyste...Jesli podpowiesz mi cos niecos upieke je jeszcze raz, bo w smaku jest super :-)

    OdpowiedzUsuń
  12. Podejrzewam, że dżem był żel-fixowy i dlatego rozpuścił się podczas pieczenia i wsiąkł. Nie pomogę Ci w wyborze dżemu sklepowego, bo do pleśniaka zawsze daję gęsty dżem własnej roboty z wiśni lub czarnej porzeczki. Właśnie chodzi o to, żeby był gęsty i dobrze wysmażony, bo rzadkie konfitury i dżemy z żel-fixem na pewno wsiąkną w ciasto. Latem robię też pleśniaka w wersji szarlotkowej ;) Zamiast dżemu - surowe kwaskowate jabłka pokrojone w plasterki lub kostkę. Też jest świetny :)

    Co do ciasta, to zagniata się szybko - jak każde kruche. A że się kruszy - taka już jego uroda ;) Możesz spróbować zamiast tarkować ciasto warstwami - rozwałkować po prostu na placki. Może po upieczeniu będzie się kruszyć trochę mniej.

    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Bardzo dziekuje za wskazowki. Niestety konfitur wlasnej roboty nie posiadam...Ale sezon juz niedlugo i beda swieze owoce i nowe pole do popisu. Slyszalam, ze plesniak ze swiezymi wisniami lub porzeczkami jest rewelacyjny! Jutro zabieram sie do roboty i ponawiam probe z dzemem :)Zabierzemy plesniaka ze soba na plaze, aby nam umilil dluuugi weekend:)
    Pozdrawiam, Aneta

    OdpowiedzUsuń
  14. Dziękuję za wspaniały przepis :) właśnie takie ciasto mi się marzyło, mam nadzieję że nie masz nic przeciwko temu, że przedstawiłam efekty pieczenia u siebie(http://siegotuje.blox.pl/2008/07/Plesniak-polecenia-wart.html)
    pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  15. Aniellska, oczywiście, że nie mam nic przeciwko :) Bardzo się cieszę, że pleśniak zatacza coraz większe kręgi popularności ;)

    OdpowiedzUsuń
  16. Witam :)
    Przetrząsnęłam internet w poszukiwaniu przepisu na pleśniaka który by przypominał ten, który kiedyś piekła moja ciocia (smak dzieciństwa...) Wybrałam Twój. Ciasto wyszło pyszne, zwiększyłam ilość składników przy zachowaniu proporcji tak żeby na większej prostokątnej blaszce ciasto też było takie wysokie jak Twoje z tortownicy :) Ale niestety nie wyszła mi ładna gruba beza, piana oklapła od razu jak wyłączyłam piekarnik i ma ok 1-2 mm grubości. Czy możesz mi zdradzić tajemnicę zrobienia dobrej chrupiącej bezy? Z góry dzięki :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Żeby piana z białek była sztywniejsza, a beza nie opadła, możesz dodać już na sam koniec ubijania białek, łyżkę cukru pudru lub łyżkę mąki ziemniaczanej. Duże znaczenie ma też piekarnik. Do bez i ciast bezowych najlepiej sprawdza się termoobieg, nastawiony na średnią temperaturę. Ja pleśniaka wstawiam najpierw do niezbyt mocno nagrzanego pieca z włączonym termoobiegiem, a potem, kiedy już piana się podsuszy, podkręcam temperaturę na wyższą. Wtedy już nie ma szans na opadnięcie :)
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Wielkie dzięki za przepis;-)Jest rewelacyjny .Prostota ,szybkość wykonania i niezawodność w smaku.Nie jestem dobrą kucharką;-),ale nawet mi zajmują przygotowania jedynie półgodziny.Mój pleśniak przygotowuje na bazie domowych powideł,albo w wersji szarlotkowej z domowym musem jabłkowym. Dzisiaj sprawdzę w nowej wersji z mrożonymi na ta okazje wiśniami.Pozdrowienia dla artystki kulinarnej;-)

    OdpowiedzUsuń
  19. Ciasto już się chłodzi... Robiłem go już nie raz. Uwielbiam to ciasto. Jest na prawdę bardzo smaczne. Słodycz bezy, gorycz kakao i kwas porzeczek idealnie się dopełniają. Wielkie dzięki za ten przepis!

    OdpowiedzUsuń
  20. Cieszę się, że smakuje :) Teraz w sezonie spróbujcie koniecznie pleśniaka z owocami świeżymi - porzeczkami, agrestem albo jabłkami - palce lizać! :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Komarko, w wersji szarlotkowej spód robisz dokładnie tak samo (starkowany), czy lepiej go rozwałkować i podpiec wstępnie przed ułożeniem jabłek, ewentualnie posypać bułką tartą, żeby sok ciasta nie rozmókł?

    OdpowiedzUsuń
  22. Aniu, jabłkowego robię dokładnie tak samo - na surowe, starkowane ciasto jabłka itd. Jeżeli masz bardzo soczyste jabłka, spód możesz posypać bułką tartą (wystarczą ze dwie łyżki) co zapobiegnie wsiąkaniu soku. Ale ciasto powinno się upiec bez problemu :)

    OdpowiedzUsuń
  23. Dziękuje za świetny przepis. Wczoraj piekłam i ciasto jest REWELACYJNE! Efekt mojej pracy znajdziesz tutaj :)
    http://przepisy-aleksandry.blogspot.com/2011/03/skubaniec-jeden.html

    OdpowiedzUsuń
  24. mniaaaaaam!!!! pyszne ciasto zjadłabym całą blaszkę! najsmaczniejszy z konfitura porzeczkową! po prostu miod! pychotka!!!

    OdpowiedzUsuń
  25. witam, czy mogę zapytać jakiej firmy dżemu Pani używa gdyż tak ciężko o coś kwaskowego na polskim rynku... pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  26. Przetestowałam przepis i szczerze polecam.
    http://kaczodajnia.blogspot.com/2012/01/plesniak.html
    Dziękuję za kolejny przepis i pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  27. Dziś upieklam plesniaj po raz pierwszy. Wszystko jest dobre oprocz piany. Zrobil sie z niej taki twardy kluch. Czy to tak ma byc? Co robiłam źle?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W takim razie coś poszło nie tak, bo piana powinna zamienić się w bezę (przynajmniej częściowo). Myślę, że albo białka były za krótko ubijanie i piana była za mało sztywna albo za gorący piekarnik na początku pieczenia, który rozpuścił pianę.

      Usuń
  28. witam, dziękuję z poradę dotyczącą piany, bardzo się przydała :) wyszła mi najlepsza beza skubańcowa w życiu!
    a co do ciasta, to może warto podać ilości w gr lub ml, szklanka to dość nieprecyzyjne w dzisiejszych czasach... dawno już nie mam "szklanek", używam kubka, który wydawał mi się odpowiedni (poj 250 ml), ale ciasto wyszło makabrycznie suche, w zasadzie w ogóle nie formowało się w kulę, było proszkiem. Musiałam dodać 50g masła, a do części z kakao nawet trochę śmietany (łyżkę).
    W smaku było rewelacyjne, ale kruszyło się bardzo.

    No ale może miałam zbyt pełne szklanki?
    Dzisiaj zrobiłam drugie podejście, dałam moje "szklanki" wypełnione mąką do ok 1 cm poniżej krawędzi i ciasto kruche jak złoto!

    OdpowiedzUsuń
  29. A tak poza tym, to w mojej rodzinie przepis był znany pod nazwą (nie ma pojęcia dlaczego!) FUKI MUKI

    OdpowiedzUsuń
  30. Ja robię pleśniaka na Święta, tylko u nas jest z bakaliami, które się daję na powidła śliwkowe zamiast dżemu.

    OdpowiedzUsuń
  31. Komarko a czy mogłabyś mi powiedzieć jak wstępnie ustawić piekarnik żeby piana nie rozpłynęła się? Na ile stpni i minut i co potem? Ciasto już zrobiłam i się chłodzi ale jakieś takie sypiące bardzo teraz żałuję że może z łyżkę smietany nie dodałam:( Elastyczne w każdym razie nie jest:( Ale może jakos wyjdzie:)))

    OdpowiedzUsuń
  32. Żeby piana ładnie wysuszyła się na początku rozgrzewam piekarnik do ok. 150 stopni z termoobiegiem i piekę tak pleśniaka jakieś 20 minut. Potem podkręcam temperaturę do 180 stopni i dalej piekę, aż ładnie zarumieni się. A co do sypkiego ciasta, to nie martw się - im bardziej sypkie i kruche tym lepiej :) Ale jeżeli nie daje się w ogóle zagnieść, zawsze można dodać trochę zimnej wody (1-2 łyżki) albo tak jak piszesz - śmietany. Mam nadzieję, że uda się na medal :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Komarko, a ja odwrotnie tę pianę traktuję :) Najpierw około 170 stopni - termoobieg, później 150 bez termo. I wychodzi świetna :)

      Usuń
  33. Bardzo dziękuję za odpowiedź:) Pleśniak się udał tzn piana mi oklapła ale w smaku bardzo dobry:) A po tych 20 min nadal zostawić termoobieg czy włączyć góra-dół?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Można też dalej piec z termoobiegiem ale wtedy podkręcić piekarnik na trochę niższą temperaturę - ok. 170 stopni.

      Usuń
  34. Dziś robię pleśniaka pierwszy raz w życiu i to z Twojego przepisu! Zobaczymy co z tego wyjdzie. Na górę dałam białe ciasto i resztkę ciemnego, pachnie w całym domu kakao. Uwielbiam pleśniaka!!

    OdpowiedzUsuń
  35. :D własnie robie Plesniaka z Pani przepisu zrobilam beze z mniejszej ilosci białek z 3 bo nie lubie jak jest jej zadużo hmm za 20min bede wyjowac albo zostawie do rana w piekarniku ?! - Rano przekonam sie jakie ciasto jest... użyłam dżemu Łowicza czarna porzeczka :P oby tylko ciasto wyszlo 1raz robie :( jutro dam znac jak wyszło Pozdrowienia z Chorzowa :)

    OdpowiedzUsuń
  36. A jednak wyjełam z pieca ładnie pachnie kolor złotawy ciasto wydaje sie upieczone rano bede kosztowac :) Dziekuje :) Pozdrowienia z Chorzowa :)

    OdpowiedzUsuń
  37. Ciasto wyszło wspaniałe! Bardzo przydały się rady na temat temperatury pieczenia, termoobiegu i łyżki mąki ziemniaczanej, bo piana była idealna! ;-) Pozdrawiam i dziękuję za świetny przepis na ciasto mojego dzieciństwa...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że się udało :) To jeden z ciastowych przebojów nie do pobicia przez żadne nowości. Dzisiaj też piekłam pleśniaka w jesiennej wersji szarlotkowej, czyli zamiast dżemu - jabłka z cynamonem - uwielbiam :)

      Usuń
  38. Pleśniaka robię prawie na okrągło. W domu i w pracy wszyscy się nim zajadają. Każdy chce przepis :D

    OdpowiedzUsuń
  39. Dzień dobry, czy miałki cukier to inaczej cukier puder?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chodzi o drobny cukier kryształ. Jest łatwiejszy do ucierania od grubego kryształu.

      Usuń
  40. a u mnie pleśniak zawsze z agrestem z kompotu który specjalnie robiony jest pod to ciasto. Duuużo agrestu do słoika, woda i cukier. Potem otwierany tylko na to ciasto :) pychotka!

    OdpowiedzUsuń
  41. Pani Agnieszko, pięknie proszę o doprecyzowanie: czy szklanka w tym przepisie ma pojemność 250 ml? Taką właśnie odmierzałam mąkę i za Chiny Ludowe nie dało się zagnieść ciasta. Wyszła piękna kruszonka, której dlugie zagniatanie nie zamieniło na ciasto do ścierania. Musiałam się poratować śmietaną, bo inaczej gniotłabym ciasto do jutra...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, używam standardowej szklanki 250 ml. W takiej proporcji zwykle ciasto zagniata się bez problemu, ale czasem też zdarza mi się, że dodam szklankę "z górką" albo inny rodzaj mąki i ciasto jest dosyć suche. Wtedy dodaję 2-3 łyżki zimnej wody, ale równie dobrze można dodać łyżkę śmietany albo dodatkową łyżkę masła. Ta konsystencja kruszonki ciastu nie zaszkodzi ani trochę, ale dopiszę do przepisu wodę, żeby nie było problemu :)

      Usuń
    2. Dziękuję. Ciasto wyszło piękne, piana jest wyższa niż ciasto :) W smaku... miód!!!
      Dopytam jeszcze o mąkę, czy pszenna jest OK?
      Pozdrawiam :)

      Usuń
    3. To cieszę się, że wyszło mimo małych problemów :) Tak, używam najczęściej zwykłej pszennej tortowej, ale na krupczatce albo pół na pół zwykłej i krupczatce też wychodzi doskonałe :)

      Usuń
  42. Ile powinno być świeżych owoców?

    OdpowiedzUsuń
  43. Jakiej wielkości blachy używacie?

    OdpowiedzUsuń