Naleśniki z mięsem

14 marca 2009

naleśniki z mielonym mięsem wołowym w chrupiącej panierce

Spośród niezliczonej ilości odmian naleśników, które do tej pory wypróbowałam, najczęściej w moim domu przyrządzane są - na słodko - naleśniki z twarogiem, na słono - naleśniki z mięsem. Naleśniki z mięsem pamiętam już z wczesnego dzieciństwa, bo od zawsze je lubiłam. Chociaż słodkie nadzienie twarożkowe albo dżemowe zawsze wygrywało w mojej dziecięcej kulinarnej liście przebojów, to chrupiąca panierka naleśnika z aksamitną, mieloną wołowiną wewnątrz, czyniła go równie atrakcyjnym dla oka i podniebienia. 


Dzisiaj naleśniki z mięsem lubię nadal za smak, ale również za możliwość podawania ich na wiele sposobów - i jako oddzielne danie, z ulubioną surówką (najchętniej z białej kapusty) lub z barszczykiem albo też jako dodatek do czystych zup. Mają jeszcze jedną zaletę - naleśniki można przyrządzić wcześniej a tuż przed podaniem wystarczy panierować i smażyć.

naleśniki z mielonym mięsem wołowym w chrupiącej panierce

Naleśniki z mięsem:

naleśniki -
1-2 jajka,
1,5 szklanki mąki,
1,5 szklanki mleka,
1/2 łyżeczki soli

Mąkę i sól mieszamy, dodajemy jajka i rozrabiamy, dolewając mleko, aż powstanie gładkie ciasto o konsystencji słodkiej śmietany. Odstawiamy na 20 minut. Smażymy naleśniki.

nadzienie -
50 dkg mięsa wołowego,
ok. 2 litry bulionu warzywnego,
1 jajko,
1 czerstwa bułka,
1 cebula,
sól, pieprz

do panierowania -
1 jajko,
bułka tarta

Mięso ugotować w bulionie warzywnym do miękkości, ostudzić. Bułkę namoczyć w wodzie. Ostudzone mięso zmielić wraz z namoczoną, odciśniętą bułką. Cebulę posiekać drobno i zeszklić na oleju. Do zmielonego mięsa dodać cebulę i jajko oraz sól i pieprz do smaku. Wszystko dobrze wymieszać.

Nadzienie nakładać na naleśniki i zwijać. Jajko roztrzepać widelcem, panierować naleśniki obtaczając w bułce tartej. Smażyć na złoto na oleju.


17 komentarzy

  1. W domu moich rodziców robiło się podobne naleśniki z mięsa rosołowego, a potem podawało z barszczem U mnie rosołowe nigdy nie zostaje, zjadamy wszystko, a nawet jak są jakieś maleńkie resztki, to zjada je Tofik- nasz piesek Ale narobiłaś mi takiej ochoty tymi ślicznymi zdjęciami,ze chyba sie skuszę i zrobie takie cudeńka
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Pysznie wygladają te naleśniki ! :)) Z chęcią zjadłabym taki pyszny obiadek. Mama robiła czasami w wersji z kapustą.
    U mnie też zawsze wygrywały naleśniki na słodko :)
    Pozdrawiam!:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Także ostatnio robiłam naleśniki mięsne, choć z nieco innymi dodatkami do farszu typu jajka, oliwki. Jedno jest jednak pewne, są naprawdę pyszne!! :) A Twoje wyglądają bardzo kusząco! POzdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. OMG bez przesady, te naleśniki nie są na moje nerwy - za dobrze wyglądają;)

    OdpowiedzUsuń
  5. o tak, mięsne w towarzystwie kubka ciepłego barszczyku najlepsze
    ale na mojej naleśnikowej liści zdecydowanie wygrywają te ze słodkim twarożkiem:-)

    OdpowiedzUsuń
  6. Uwielbiam i robię raz na jakiś czas. :) U mnie noszą one nazwę krokietów. Pamiętam, największą ich produkcję przygotowałam, gdy szykowałam się na wydanie na świat naszego pierwszego potomka. To był taki żelazny zapas dla małżonka, żeby miał co jeść jak mnie nie będzie w domu. :)
    Mniam mniam!

    OdpowiedzUsuń
  7. wygladaja strasznie apetycznie,Komarko!lubię takie naleśniki... I sama nie wiem,ktore by u mnie wygraly-slodkie czy sloneto chyba kwestia dnia,nastroju :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Witam, zostałaś wytypowana przeze mnie do nagrody Kreativ blogger award. Reszta informacji na moim blogu. Pozdrawiam serdecznie
    Beata
    http://lubie-gotowac.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  9. przypomniałaś mi dzieciństwo i babcine krokiety, z tym że ona robiła je z mięsem i kapusta kiszoną a do tego zawsze był barszczyk do popicia
    nigdy nie jadłam tak smacznych, tak chrupiących i tak aromatycznych krokietów jak te babcine

    OdpowiedzUsuń
  10. Bardzo dobre są takie naleśniczki z mięskiem:)

    OdpowiedzUsuń
  11. Nominowałam tego bloga do nagrody Kreativ Blogger, zapraszam do siebie po więcej informacji :-) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  12. Beatko i Malinowa - dziękuję za wyróżnienie! :)
    Beatko, próbowałam dodać komentarz na Twojej stronie, ale nie udało się :( Mam nadzieję, że to chwilowe przeszkody techniczne.

    OdpowiedzUsuń
  13. Takie jak krokiety, pysznie wyglądają :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Podejrzewam, że mój mąż jest cichym wielbicielem bloga Komarki i zagląda do niego kiedy ja nie widzę ;) Po tym jak pojawił się przepis na zupę z kukurydzy i kurczaka pomyliły mu się smsy z listą zakupów do sklepu mięsnego i kupił to samo co w poprzednim tygodniu w tym sporo piersi z kurczaka. Nie chcąc powtarzać menu ugotowałam zupę. W zeszłym tygodniu pierwszy raz od nie pamiętam kiedy przyniósł na rosół wołowinę i indyka zamiast wszechobecnego kurczaka ;) i były naleśniki!
    Zupełnie inne potrawy ale obie pyszne! Część naleśników opiekłam w kombiwarze (gorące powietrze) i też smakowicie chrupały.
    Pozdrawiam
    Małgosia

    OdpowiedzUsuń
  15. Małogosiu, proszę serdecznie pozdrowić męża ;D

    OdpowiedzUsuń
  16. Dziękuje! Będzie mu miło :) Nawet jeśli nie zagląda na Twojego bloga to zna go z moich opowiadań i przysmaków, które robię z Twoich przepisów.

    Małgosia

    OdpowiedzUsuń