Pokazywanie postów oznaczonych etykietą kuchnia polska. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą kuchnia polska. Pokaż wszystkie posty
Święta już naprawdę za momencik, więc pora zakończyć cykl przedświąteczny na blogu deserem. Kisiel żurawinowy dorzucam do mojej kolekcji świątecznych przepisów kuchni kresowej. Ten zdrowy i smaczny deser podawany był zwykle na zakończenie wieczerzy wigilijnej na Wileńszczyźnie. Słodkich przysmaków było oczywiście więcej, bo nie mogło zabraknąć też kutii, śliżyków z podsytą (mlekiem makowym), czy makowików, ale to kisiel żurawinowy, dzięki naturalnym właściwościom żurawiny, jak nic innego naturalnie łagodził nadwyrężony obfitą kolacją żołądek i wątrobę.
Śliwki w occie - smak dzieciństwa :) Jak pewnie większość dzieci, nieszczególnie przepadałam za surówkami i marynatami. Ale śliwki w occie to była zupełnie inna bajka. Dla dziecka intrygujące było już to, że śliwka, czyli słodki owoc z ogrodu, kojarzący się z ciastem i deserami, lądował nagle w wytrawnej marynacie i tak zaskakująco dobrze smakował z mięsem i wędliną. Śliwki ze słoika dobrze smakowały też same - słodko-kwaśne, soczyste i mocno korzenne. Nie przeszkadzała nawet pestka w środku, na którą trzeba było uważać :)
Dzisiaj będzie nietypowo, bo oto serwuję mrowisko! :) Na szczęście całkiem jadalne, bezpieczne i do tego bardzo smaczne. Obok sękacza, mrowisko to najbardziej znany słodki przysmak Podlasia, ale również dobrze znany na Wileńszczyźnie. Takie oryginalne mrowisko, które przyjechało prosto z podlaskiego, kupiłam latem na targach żywności regionalnej i wtedy przekonałam się, jaki ten smak jest uzależniający! Podobną przypadłość mają chipsy - trzeba mieć naprawdę silną wolę, żeby przestać chrupać, przed tym, zanim sięgnie się dna torebki ;) Właśnie wtedy obiecałam sobie, że w karnawale zmontuję z faworków własne mrowisko, a że karnawał w tym roku wydaje się niepokojąco krótki, zabrałam się za nie od razu :)
Subskrybuj:
Posty (Atom)