Listopad minął niepostrzeżenie i już tylko 24 dni dzielą nas od świąt. Ekstrakt waniliowy nabiera mocy już od miesiąca, a na początku grudnia warto poświęcić parę chwil na przygotowanie domowej, kandyzowanej skórki pomarańczowej.
Piątek to jedyny dzień tygodnia, kiedy pozwalam sobie na słodki obiad. Obiad zawsze bez mięsa, najczęściej taki, który jeszcze bardziej umili ulubioną porę tygodnia - beztroską, po pracy, z perspektywą calutkich dwóch wolnych dni. Bo czy może być coś przyjemniejszego od smaków, na samo wspomnienie których uśmiechamy się od dzieciństwa? Dlatego w piątek dozwolone są naleśniki z twarogiem lub konfiturą, pierogi z owocami, makaron na słodko, placuszki na sodzie, racuchy, a nawet gofry! :)
Najbardziej lubię ten rodzaj pieczywa (czy to na drożdżach, czy na zakwasie), który wyrasta, kiedy śpię :) Nie chodzi o rodzaj ciasta, choć długi czas wyrastania ma duży wpływ na jego smak i konsystencję, ale o wystawioną na próbę moją cierpliwość. Mimo, że drożdżowe czy zakwasowe ma zwykle z góry przewidziany czas leżakowania, nigdy nie mogę powstrzymać się od ciągłego zaglądania do miski lub foremki, przekonywania siebie samą, że to na pewno już i w konsekwencji wstawiania do pieczenia niewyrośniętego do końca ciasta lub co gorsza takiego, które przerosło. Ciasto które rośnie nocą ma święty spokój i dokładnie tyle czasu, ile potrzebuje. I święty spokój mam też ja :)
Tak sobie myślę, że skoro Kanada syropem klonowym stoi, dlaczego naszym dobrem narodowym nie może być syrop orzechowy, patrząc na wypełnione po brzegi kosze orzechów laskowych, które zebraliśmy we wrześniu. Do kawy, drinków, naleśników, lodów i innych deserów i ciast - znalazłabym całą listę jego zastosowań. Nie ufam tym sklepowym, w których składzie poza całą tablicą Mendelejewa, ekstrakt z orzechów stanowi pojedynczy procent. Ten domowej roboty jest stuprocentowy, obłędnie pachnący, a jego zrobienie zajmuje niecałą godzinę.
Właściwie to dwa ciasta w jednym - wilgotne, mocno czekoladowe, przełożone warstwą dyniowego sernika. Nie jest to klasyczny tort, ale moim zdaniem świetnie nadaje się do tej roli - eleganckiego, odświętnego ciasta. Ciasta typowo jesiennego, bo nie będę udawać, że to leciutki jak piórko deser - wręcz przeciwnie - tort jest treściwy i kaloryczny, więc lepiej odpuścić sobie pieczenie go wiosną lub latem, ale jestem więcej niż pewna, że zakochacie się w nim w sezonie jesienno-zimowym.
Zapiekanki mają siłę, szczególnie w listopadzie! Zapiekany obiad w tym miesiącu robię częściej niż kiedy indziej. Już sam fakt rozgrzania piekarnika w listopadową pogodę napawa mnie szczęściem (w końcu nie można piec codziennie ciast i drożdżówek ;)), a i jesienne skarby - warzywa korzeniowe, dynie i grzyby, idealnie nadają się do zapiekania i w tej postaci smakują mi najbardziej.
W tamtym roku nie najadłam się rogali. Nie zjadłam ani jednego, bo 11 dzień listopada zastał mnie w dalekiej Tajlandii. Dlatego w tym roku musiałam odbić sobie świętomarcińskie objadanie się z nawiązką ;) Świąteczne rogale świętomarcińskie upiekłam już w sobotę, z czego tylko malutka, degustacyjna część została zjedzona (bo kto oparłby się pachnącemu, jeszcze ciepłemu rogalikowi prosto z pieca!), a reszta zapakowana skrzętnie i zamrożona w oczekiwaniu na świąteczną środę.
O tej porze roku w moim domu pachnie jabłkami. Rozpoczęcie sezonu grzewczego to dla mnie jednocześnie rozpoczęcie sezonu na suszenie jabłek. Tak tak, suszę je na pergaminie położonym bezpośrednio na grzejnikach :) I to nie dlatego, że nie mam elektrycznej suszarki (ta zarezerwowana jest dla grzybów i owoców i warzyw suszonych latem i wczesną jesienią), ale dlatego, że uwielbiam zapach suszących się jabłek, który jak żaden inny odświeżacz powietrza, wypełnia na długie tygodnie całe mieszkanie.
Podobno Kylie Minogue wczoraj wieczorem odpaliła z wielkim hukiem świąteczne iluminacje w Londynie i jego centrum skrzy się już tysiącem bożonarodzeniowych światełek :) U nas to szaleństwo na szczęście zaczyna się trochę później, bo w końcu do świąt jeszcze dużo czasu, ale za to w sam raz, żeby zadbać, by były one bardzo aromatyczne.
Subskrybuj:
Posty (Atom)