Tapiokowa panna cotta z mango

20 czerwca 2009


panna cotta z tapioką i musem z mango

Ten pomysł od dawna chodził mi po głowie. Wariacja na temat panna cotty :) Właściwością panna cotty jest kremowa konsystencja, ale dlaczego by raz jej nie przełamać i dodać coś, co stanowiłoby miły element zaskoczenia i dla oka i dla języka? :) Nie mogłam wykorzystać biszkoptów, ciasteczek lub chrupek, bo deser przestałby być już panna cottą. Musiało to być coś o podobnej konsystencji i coś, co współgrało smakowo ze słodką śmietanką. Wszystkie warunki idealnie spełniała tapioka :) Ugotowana na gęsto w mleku i połączona ze śmietanką, wanilią i żelatyną stała się jednocześnie ozdobą deseru (uwielbiam przezroczyste tapiokowe perełki!). Słodką, śmietankową warstwę uzupełniłam musem z mango, który rozświetlił biel pomarańczową, słoneczną nutą. Równie dobrze można wykorzystać mus truskawkowy, ale miałam dwa bardzo dojrzałe owoce mango, które aż prosiły się o swój występ i tym razem padło na nie :) Nie wiem, czy mój deser dalej można nazywać panna cottą (na pewno można ją nazwać "piegowatą panna cottą" ;)), ale ta wymyślona fuzja kuchni azjatyckiej i europejskiej bardzo mi się podoba i cieszę się, ze z tapiokową panna cottą z mango mogę świętować początek lata, choćby jak na razie tego kalendarzowego ;)

panna cotta z tapioką i musem z mango


Tapiokowa panna cotta z mango:

1 szklanka śmietanki kremowej (30% lub 36%),
1 szklanka mleka,
1/4 szklanki tapioki,
1,4 szklanki cukru,
1 laska wanilii,
2,5 łyżeczki żelatyny,
2 dojrzałe owoce mango

Tapiokę ugotować w mleku z cukrem (około 10 minut aż perełki staną się przezroczyste i miękkie). Laskę wanilii przekroić na pół i końcówką noża wyskrobać ziarenka - dodać do tapioki. Dodać śmietankę i ponownie podgrzać całość do czasu az zacznie wrzeć, ale nie gotować. 1,5 łyżeczki żelatyny rozpuścić w łyżce gorącego mleka i rozprowadzić z gorącą śmietanką z tapioką. Wlać do foremek i pozostawić do stężenia.

Mango obrać i oddzielić od pestki. Miąższ zmiksować blenderem na mus. 1 łyżeczkę żelatyny rozprowadzić w łyżce gorącej wody, ostudzić i wymieszać z musem. Mus przełożyć na wierzch stężałej panna cotty. Pozostawić w lodówce na około 3 godziny. Przed podaniem foremki zanurzyć na chwilę w gorącej wodzie i wyjąć panna cottę na talerzyk.

panna cotta z tapioką i musem z mango

27 komentarzy

  1. Jejku, jakie to śliczne! Bardzo mi się podoba! Zrobię chyba taką też. Dopóki są truskawki, zrobię w barwach narodowych - biało-czerwoną:)

    OdpowiedzUsuń
  2. tak śliczne i to jak śliczne

    OdpowiedzUsuń
  3. niezwykłe! naprawdę śliczne i brzmi pysznie

    OdpowiedzUsuń
  4. swietnie wyglada!!!!i apetycznie brzmi :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Komarko,
    Piękna. Miałam kiedyś niemiłą przygodą z tapioką i od tej pory jej unikałam, ale może warto się przełamać.

    OdpowiedzUsuń
  6. Zaniemówiłam...śliczna!Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  7. Bardzo urodziwy piegus. :) Do tego jakiż letni kształt mu nadałaś. :) Na przywitanie lata - pomysł idealny. :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Rany Świata, jakie piękne! Toż to dzieło sztuki!

    OdpowiedzUsuń
  9. to ja postawie na TRUSKAWKI:) i zrobie bo pyznie wyglada :) za mango nie przepedam niestety:]

    OdpowiedzUsuń
  10. Komarko, cudny pomysł! Lubię takie potrawy wybiegające przed stereotypy :).
    No i rewelacyjne zdjęcia, z miłą chęcią bym sięgnęła po taką panna cottę, zwłaszcza że i kształt bardzo mi się podoba :).

    OdpowiedzUsuń
  11. Jak pięknie się prezentuje Twoja panna cotta :)) Na pewno też pysznie smakuje. Zdjęcia cudne !!!

    OdpowiedzUsuń
  12. Oh, deser wyglada przepieknie; u nas mango w sezonie wiec musze koniecznie zrobic. Ja uwielbiam mango i tapioke...

    OdpowiedzUsuń
  13. I Ty kolejna? Niedawno Malgos.dz zaprezentowala panna cotte. Kusicie i w koncu chyba sie zabiroe.

    OdpowiedzUsuń
  14. Ślicznie wygląda, jako fanka panna cotty i tapioki jestem zachwycona :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Komarka-Czarodziejka :) Tak od dzisiaj bede sobie w myslach na Ciebie mowic.
    Piekna masz foremke.
    Piekny masz deser.
    Piekne masz zdjecia.
    Slonecznie pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Komarko za kazdym razem kiedy wchodze na twojego bloga jestem zachwycona. Pięknie podane potrawy i wspaniale zdjecia sprawiają ze wchodze tu i wiem że znajde cos ciekawego

    OdpowiedzUsuń
  17. Dziękuję Wam :) Ja też jeszcze w tym sezonie zrobię taką piegowatą panna cottę z warstwą czerwoną (truskawkową albo może malinową?):)

    Zdradzę Wam tajemnicę foremki ;D
    Nie wiem czy wszędzie jest dostępny, ale w moim regionie można kupić Twaróg Mazurski. I tenże twaróg pakowany jest w plastikową tackę w kształcie kwiatka :) Zostawiłam sobie jedną, bo od razu pomyślałam o galaretowo-budyniowych deserach, którym z jej pomocą można nadawać taką ładną formę :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Komarko, śliczny deser i może moim przeciwnikom panny cotty podobałby się. Gdzie kupiłaś tapiokę proszę podpowiedz.

    OdpowiedzUsuń
  19. Komarko, śliczny deser i może moim przeciwnikom panny cotty podobałby się. Gdzie kupiłaś tapiokę proszę podpowiedz.

    OdpowiedzUsuń
  20. Aniu, tapiokę kupiłam w Galerii Bałtyckiej w Gdańsku, w Kuchniach Świata. Mają tam też tapiokę z większymi perełkami.

    OdpowiedzUsuń
  21. Dzięki Komarko, napisałam i wtedy przyszło mi do głowy ostatnie miejsce do sprawdzenia, właśnie ten sklep.

    OdpowiedzUsuń
  22. Zrobiłam i deser jest pyszny - a i skorzystałam z podpowiedzi na tą śliczną formę na panna cotte :) już serek zjadłam

    pozdrawiam
    Ewelosa

    OdpowiedzUsuń
  23. Suuuper deser :) osobiście gotuje tapiokę w mleczku kokosowym zamiast zwykłego ;-) naprawde polecami i zachecam do sprobowania :) a co do owoców to kwestia gustu.. Próbowałam już prawie ze wszystkim ;-)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń