Kulinarne pocztówki z podróży / Indonezja

29 maja 2008

Indonezja - jedzenie w Indonezji

Jedną z moich przyjaciółek los rzucił, zupełnie niespodziewanie, na kilka miesięcy na Daleki Wschód - do Indonezji. Pomyślałyśmy, że warto wykorzystać taką okazję i rozpocząć kulinarną korespondencję z perspektywy turysty i troszeczkę już tubylca. Zdradzę po cichu już teraz, że i ja niedługo dołączę do uczestników indonezyjskiej wyprawy, więc dla mnie to przedsmak wielkiej podróży, a dla Was, mam nadzieję - interesująca wycieczka po smakach i zapachach tamtej egzotycznej części świata :) Tak więc oddaję głos Kasi:

Od prawie miesiąca mieszkam w Indonezji w mieście Bandung (centralna Jawa). Dzięki uprzejmości Komarki (ukłony i różne wyrazy :)) będę miała okazję podzielić się obserwacjami z kulinarnego poletka.


Indonezja to raj dla smakoszy. Po pierwsze – ceny są tu bardzo, bardzo niskie, więc nawet posiłek w dobrej klasy restauracji nie zrujnuje budżetu. Po drugie – punktów serwujących najprzeróżniejsze dania jest tu mnóstwo. Poczynając od malutkich wózków których sprzedawcy od wczesnego świtu do nocy zachwalają głośno wszelakie przekąski – smażone w głębokim tłuszczu: banany – pisang goreng, tofu z warzywami – tahu isi, tempeh – placki z sojowych ziaren smażone w cieście, czy sztandarowe dania indonezyjskie – nasi goreng (nasi=ryż, goreng=smażony), mie goreng (smażony makaron z różnymi dodatkami) oraz mie baso (rosół z makaronem i mięsnymi pulpetami). Po­­przez niewielkie punkty gastronomiczne, najczęściej pod gołym niebem, w których warunki sanitarne są, delikatnie mówiąc spartańskie, aż po pięknie urządzone restauracje, często położone za miastem, bardziej przypominające ekskluzywne kurorty. Po trzecie – indonezyjska kuchnia jest bogata w smaki i zapachy, kolory, zaskakujące nieraz połączenia różnych składników. Zapraszam do odkrywania jej razem ze mną.

Stragany z jedzeniem są dosłownie wszędzie. Tutaj widać punkt sprzedaży kukurydzy pieczonej na żarze – przekąski popularnej szczególnie za miastem, często sprzedawanej wraz z gotowanymi strąkami soi, następnie pani sprzedająca akan bakar – słodkie ryżowe placki – spotkana przeze mnie na parkingu nad wulkanem Tangkuban Prahu, wózek z mie baso i różnymi dodatkami oraz niewielki bar z wystawionymi na sprzedaż smażonymi smakołykami. 

Indonezja - jedzenie w Indonezji
  
Punkt ze smażeniną wszelaką, od lewej: tahu isi, bala bala – placki z kapusty i marchewki zlepionej naleśnikopodobnym ciastem, pisang goreng – do smażenia używa się tu specjalnej odmiany bananów, jak mi wytłumaczono, nie wszystkie się nadają, krupok – czyli chrupek z tapiokowej mąki i ubi goreng – smażone plastry kassawy. Wszystkie te przekąski serwuje się z sambalem – ostrym sosem oraz zagryza małymi, piekielnie ostrymi papryczkami chili.

Indonezja - jedzenie w Indonezji
  
Restauracja w stylu sunda położona na wsi za Bandung. Na zdjęciu widać zarówno część urządzoną w stylu zachodnim, jak i tradycyjne szałasy w których siedzi się na ziemi i je z naczyń postawionych wprost na podłodze lub na niskim stole. Je się najczęściej rękami, co mi sprawia spore trudności, mimo iż wydaje się być takie naturalne. Po prostu odczuwam wewnętrzny opór przed jedzeniem w ten sposób w pięknej restauracji – ale walczę z nim!

Indonezja - jedzenie w Indonezji
  
Na zdjęciu kilka potraw z tego miejsca. W liściach bananowca zawinięty jest ryż gotowany na parze, w misce – sayuran asem – warzywna, kwaskowata zupa z orzeszkami ziemnymi, ikan bakar – grillowania ryba, zielone na półmisku – kangkung – dość pikantnie przyprawione liście wodnej lilii (wszyscy mówią, że po niej chce się spać – i coś w tym jest), lotek – indonezyjska sałatka z sosem fistaszkowym i w końcu coś co wygląda jak groszek, ale nim nie jest – leunca – mi nie smakowało specjalnie, gorzkawe. Mimo to lunch był naprawdę udany!
 

4 komentarze

  1. Komarko, jakze uwielbiam czytac opowiesci z egzotycznych (i nie tylko ) krain. Prosze o wiecej i czekam z niecierpliwoscią. Slicznie napisane, bardzo ciekawie i piekne zdjecia.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo ciekawy opis i zdjęcia. Zawsze bardzo chętnie czytam relacje z dalekich krajów, w których nigdy nie byłam i pewnie nie będę:-) Pozdrawiam i życzę miłego pobytu

    OdpowiedzUsuń
  3. Taka pocztowka to jest cos!! Piekna relacja :-)

    OdpowiedzUsuń
  4. ӏts not my first time to pay a ѵiѕit this
    web page, i am browsing this websіte dailly and gеt pleasant
    data frοm heгe all the time.

    Visit mу site ... toniesamowite.pl

    OdpowiedzUsuń